Przygotowania do szkoły zawsze budzą emocje. Dla dzieci przyjemna jest ta część, w której kompletują swoją zupełnie nową wyprawkę. U rodziców radość i stres dzielą się po równo. A kiedy to diabetyk idzie do szkoły, przygotowuje się w szerszym zakresie niż zdrowy uczeń.
Pamiętam mój własny stres sprzed roku, kiedy Cukromaniak szedł do pierwszej klasy. Perspektywa pójścia do szkoły spędzała mi sen z powiek. "Jak będzie? Czy odnajdzie się tam? Czy ja będę musiała ciągle siedzieć pod klasą? Czy poradzi sobie w różnych sytuacjach?".
Nie ukrywam - w trakcie roku szkolnego sytuacji hipo- i hiperglikemii było trochę. Ja siedziałam pod klasą cały wrzesień pokazując nauczycielom jak reagować. Sama też wykorzystałam okazję, by zobaczyć na ile samodzielny jest mój syn i co może mu być potrzebne w szkole w sytuacji, gdybym z różnych przyczyn nie mogła się tam szybko zjawić.
W tym roku mój stres jest znacznie mniejszy, ale jest. Ułatwieniem jest to, że wiem już czego się spodziewać.
Czy Cukromaniak cieszy się z pójścia do szkoły? Nie bardzo. Nie lubi się uczyć. Już teraz pyta się czy znowu będzie musiał codziennie odrabiać zadania domowe i tyle czytać. A ja się cieszę, że to zwykłe uczniowskie przypadłości są dla niego powodem do narzekań a nie cukrzyca. Z cukrzycą sobie świetnie radzi i wiem, że w drugiej klasie będzie mu znacznie łatwiej niż w pierwszej.
Przygotowanie do szkoły
Nie zmienia to faktu, że i ja i nauczyciele ponosimy odpowiedzialność za to, żeby pod kątem cukrzycy był odpowiednio przygotowany do lekcji i na terenie szkoły czuł się bezpiecznie. Dlatego moim zadaniem jest przygotowanie odpowiedniej wyprawki dla dziecka.
Tutaj znajdziesz: Instrukcja obsługi dziecka z cukrzycą w przedszkolu/szkole
Zadaniem wychowawcy zaś jest jej odpowiednie zabezpieczenie, poinformowanie nauczycieli, gdzie się znajduje i skorzystanie z niej w sytuacji awaryjnej.
Pisząc wyprawka chodzi mi o:
- zapasowe opakowanie pasków do glukometru
- zapasowe opakowanie glukozy Dextro
- saszetkę glukozy w żelu
- zapasowy nakłuwacz lub 2-3 kłujki jednorazowe
- gaziki odkażające
- Glukagen z instrukcją
- kilka płatków kosmetycznych
- kilka kawałków plastra przyciętego na wymiar wkłucia
- zapasowa bateria do glukometru/pompy
- 2-3 małe butelki wody mineralnej
- zapasowe igiełki i pen (jeśli dziecko jest na penie)
Wszystkie te rzeczy można włożyć w zamykane pudełko (śniadaniówkę lub kwadratową puszkę) i opisane imieniem oraz nazwiskiem dziecka razem z wodą przekazać wychowawcy. Z naszym wychowawcą ustaliłyśmy szafkę, do której włożone będą rzeczy a na szafce naklejono kartkę "Rzeczy Franka, klasa Ib, cukrzyca typu 1." Nigdy nie wiadomo kiedy się przydadzą, a lepiej, żeby były na miejscu dając każdemu z nas poczucia bezpieczeństwa.
Przy sobie w tornistrze Cukromaniak ZAWSZE nosi: glukometr, glukozę, wodę, Glukagon. To jest podstawa jego wyposażenia, podobnie jak śniadaniówka, książki, zeszyty i piórnik.
Informacje o dziecku
O tym, że w klasie uczy się dziecko z cukrzycą, rodzic powinien poinformować szkołę odpowiednio wcześniej. Dobrze jest przygotować grono pedagogiczne zachęcając do odbycia szkolenia prowadzonego przez Federację Diabetyków, fundacje działające na rzecz dzieci z cukrzycą oraz firmy specjalizujące się w szkoleniu rad pedagogicznych. Rodzic również może przekazać część swojej wiedzy nauczycielom, ale pamiętaj, że nauczyciel to nie mama czy tata - nie będzie zajmował się twoim dzieckiem tak jak sobie wyobrażasz. Może mu pomóc w podaniu insuliny czy przypomnieć o posiłku, ale może nie chcieć wyręczać 7/8-latka w czynnościach takich jak podanie insuliny penem. Nie jest też osobą, która powinna podejmować decyzje terapeutyczne dotyczące dziecka, ponieważ nie zna się na cukrzycy tak dobrze jak rodzic!
Dlatego w dzienniku lub osobnym zeszycie wpisz razem z wychowawcą:
- zalecane wartości cukru na czas pobytu w szkole
- kiedy i jak dziecko należy docukrzyć a kiedy podać korektę
- kiedy dziecko nie powinno ćwiczyć
- jakie są planowane pory posiłków (II śniadania i obiadu jeśli dziecko ma jeść w szkole)
- numery telefonów do rodziców, na oddział diabetologiczny
Do takich informacji powinien mieć dostęp każdy nauczyciel uczący twoje dziecko, by móc z nich w razie czego skorzystać. Dla przykładu zamieszczam informację, którą otrzymała moja szkoła:
Śniadaniówka
Jeżeli używacie pompy insulinowej w szkole niezwykle pomocny może się okazać kalkulator bolusa. Zwłaszcza w porze drugiego śniadania. W naszym przypadku sprawdził się system karteczek wkładanych do śniadaniówki. Każdego dnia rano ładnie pakuję drugie śniadanie a na nim w śniadaniówce kładę karteczkę, gdzie w prosty sposób opisuję ile WW trzeba wbić do pompy. Cukromaniak robi to samodzielnie pod okiem nauczyciela. Odbywa się to tak, że wbija glikemię, potem ilość wymienników, pompa wylicza dawkę insuliny, dawka zostaje zaakceptowana i podana. Jest to dla nas wszystkich ogromne ułatwienie. Bez kalkulatora bolusa musiałabym to wszystko przeliczać i znacznie częściej konsultować się z nauczycielem w kwestii poziomu cukru. A tak pompa sama wie czy ma odjąć insuliny czy może dodać, bo cukier jest powyżej zalecanego poziomu. W śniadaniówce zawsze znajduje się:
- kanapka (z serem żółtym i sałatą najczęściej)
- kabanos - 1-2szt
- owoc (jabłko/2 śliwki/mandarynka itp)
- warzywo (marchewka w słupkach/mini papryki/oliwki)
- ziarna (kilka migdałów/orzechów włoskich/pistacji/laskowych)
- jogurt (jeśli lekcje trwają dłużej niż do godz 12:20)
Bardzo rzadko w śniadaniówce znajdują się słodycze. Są to sytuacje wyjątkowe, na przykład dni, w których Cukromaniak ma tendencje do spadków lub sygnalizuje, że jakieś dziecko będzie miało urodziny. Wtedy wrzucam mu do śniadaniówki najczęściej śliwkę w czekoladzie bo je uwielbia albo czekoladki miętowe lub kawałek gorzkiej czekolady albo 1-2 małe mamby.
Gadżety
Jeśli lubicie jakieś gadżety dla cukrzyków to możecie się pokusić przed rozpoczęciem roku szkolnego o zakup kilku z nich. Ja pogrzebałam trochę w internecie i kilka z nich znalazłam. Nie są one oczywiście niezbędne to funkcjonowania w szkole, ale mogą umilić dziecku pobyt w szkole i sprawić, że pod kilkoma względami będzie wyjątkowe. Jeśli dziecko tego chce i wiesz, że sprawisz mu tym przyjemność, dodasz pewności siebie (bo na przykład mojemu Cukromaniakowi to zupełnie zwisa - dla niego liczy się tylko Minecraft, Spiderman i HotWheels), możesz zamówić w internetach:
- nowe opaski "Mam cukrzycę"
- Nowe saszetki na pompę insulinową/etui termiczne na pen
- piórnik (!) - i to mnie zaskoczyło, piórnik z kieszonką termiczną na glukometr i insulinę
- nową naklejkę na pompę
- butelkę na wodę z filtrem (ja jestem nią zachwycona!)
- fajną śniadaniówkę, a nawet dwie... trzy... tego nigdy za wiele :)
I ty i ja dobrze wiemy, że zawsze na początku strach ma wielkie oczy. Pierwsze dni, tygodnie w szkole to naprawdę spory stres i dla ciebie i czasami też dla dziecka, które nie wie jeszcze jak ma się poruszać w szkolnej dżungli. Zapewniam cię jednak, że nasze dzieci z cukrzycą świetnie sobie radzą w szkołach i szybko uczą się tam samodzielności. Cukromaniak zyskał "szacun" w grupie kiedy pokazał jak sobie mierzy cukier! Podejście twojego dziecka, jego zachowanie i odczucia względem tego czy jest "inne" od rówieśników czy nie, zależą również od ciebie i twojego podejścia do małego ucznia. Uwierz mi, ja też się bałam, bardzo! Ale w głowie sama na siebie krzyczałam - "wyhamuj, przystopuj, daj mu oddychać, daj mu być dzieckiem takim jak inne".
I ten nasz strach o małego diabetyka jest zawsze taki duży, ale zapewniam cię, że on jest na wyrost. Zapewniam cię, że jeśli dobrze przygotujesz swoje dziecko, nie będziesz go we wszystkim wyręczać i dasz odrobinę wolności to ono sobie poradzi w szkole. Naprawdę. Jeśli ono będzie wiedziało co robić w określonych sytuacjach, pokieruje nawet osobą dorosłą. A ty przecież i tak zawsze będziesz pod telefonem. I na posterunku ;)
0 komentarze :