Bida zupa. Tani obiad. Tak moja Babcia określa wszystkie niskobudżetowe zupy i takie, które robi się praktycznie z niczego. Ja sama bardzo je lubię wymyślać. Po prostu otwieram lodówkę, przeglądam szafki i rodzi się pomysł. Tym razem miał być niedzielny krem ziemniaczany. Na całe szczęście zanim potraktowałam składniki blenderem, spróbowałam wywaru. Wyszła mi wspaniała zupa - idealna na wiosenną chandrę!
Składniki pokrojone w grubą kostkę i duże plasterki dały fajny efekt na talerzu. Dzięki temu nie rozgotowały się mocno a zdążyły oddać smak. Lubię takie przepisy na zupy domowe!
Oto moja BIDA ZUPA:
4 ziemniaki
2 duże, grube marchewki
1 duża cebula
3 spore ząbki czosnku
3 solidne łyżki czerwonej soczewicy
2-3 łyżki oliwy z oliwek (może być inny tłuszcz)
sól, pieprz, majeranek, papryka słodka, czosnek niedźwiedzi - nie bać się przyprawić!
ew. odrobina vegety lub jej eko-wersji
Wszystkie żółte (białe) składniki pokroiłam w dużą kostkę. Marchew na plasterki. Wszystkie składniki rzuciłam an rozgrzaną oliwę z oliwek i porządnie podsmażyłam. Trzeba uważać, bo soczewica bardzo lubi przywrzeć do garnka. Następnie wsypałam wszystkie przyprawy, dokładnie wymieszałam z warzywami i zalałam wrzątkiem tak, żeby woda wystawała 2-3 centymetry ponad warzywa. W założeniu miał to być krem więc tej wody nie dałam dużo. W wersji nie miksowanej można użyć trochę więcej wody. Dusiłam pod przykryciem około 15 minut - do miękkości warzyw.
I tak naprawdę jest to zupa, którą można rozbudować w nieskończoność - dodać inne warzywa. Potraktować łyżką przecieru pomidorowego. Zabielić śmietaną.
Szybka i pyszna! Z Franiem jedliśmy zupkę zmieniającą kolor (z kleksem z jogurtu greckiego) a mój mąż doprawioną chilli. PYCHA!!
Wygląda bardzo apetycznie, tylko soczewica dla mnie dość "egzotyczna" ;). Nie miewam w domu raczej.
OdpowiedzUsuńBez soczewicy też będzie pycha :D Ja akurat bardzo lubię i soczewicę i ciecierzycę, więc kupuję bo są tanie, smaczne i zdrowe :D
UsuńMniam. Aż zrobiłam się głodna :)
OdpowiedzUsuńU nas to mój mężu lubi robić takie zupy, ale on je nazywa ZUPA NA WINIE - co się nawinie to do garnka :)
OdpowiedzUsuń