Trzy tygodnie temu moja siostra opowiadała jakie pyszne ciasto upiekła mama jej koleżanki. W jej opowieści o cieście nie było nic interesującego... poza szpinakiem. Jedliście kiedyś ciasto ze szpinakiem?? A tort?? No właśnie :) Tort szpinakowy, znany również pod nazwą ciasto runo leśne albo leśny mech, zrobiłam. Do dzisiaj nie mogę wyjść z podziwu :P
Okazja do upieczenia wyjątkowego szpinakowego tortu była wspaniała. Moja druga siostra otwierała swoje własne studio treningó funkcjonalnych ACTIVEMANIA. Nie zastanawiałam się długo i tak powstał prezent dla Activemanii od Cukromanii :)
Satysfakcja gości i klientów była ogromna! Zaskoczenie jeszcze większe. A ja byłam dumna, że pomimo problemów technicznych podczas robienia ciasta, efekt końcowy wyszedł wspaniały. Skorzystałam z przepisu, który znajdziecie TUTAJ - nie wyszło mi ono jednak takie samo. Poza tym wprowadziłam swoje dodatki ;)
Tort szpinakowy, czyli leśny mech
Baza ciasta czyli "biszkopt szpinakowy"
450 g mrożonego szpinaku rozdrobnionego
3 jajka
1 1/3 szklanki cukru
1 cukier wanilinowy
1 1/3 szklanki oleju (użyłam rzepakowego)
2 szklanki mąki krupczatki
3 płaskie łyżeczki proszku do pieczenia
(biszkopt nie wyszedł mi intensywnie zielony, jak widzicie na zdjęciach. Teraz już wiem, że są dwa sposoby, aby uzyskać intensywny kolor. Sposób nr 1 - kupić świeży szpinak baby i zblendować, Sposób numer 2 - zblendować rozmrożony szpinak z cukrem lub odrobiną ciasta)
Krem do ciasta:
250 g śmietany kremówki 36%
250 g mascarpone
3-4 łyżki cukru pudru
Skórka otarta z 1 limonki
2 łyżeczki soku z limonki
1 galaretka agrestowa
Co jeszcze:
granat
limonka
Przygotowania:
Jajka trzeba ubić z cukrem porządnie, powolutku dolewać olej a na samym końcu masę wymieszać z sypkimi dodatkami. Na sam koniec dodać rozmrożony i odsączony z nadmiaru wody szpinak (może być wcześniej zblendowany. Ciasto przelać do niewielkiej blaszki (25x35cm). Piec 60-80 minut w 180 stopniach.
Po wyjęciu z piekarnika ciasto musi wystygnąć. Trzeba odkroić jego wierzch (na 2/3 wysokości) i można też obkroić boki (tak około 1cm). To, co odkrojone pokruszyć na mniejsze i większe kawałki. Spód ciasta nasączyć sokiem z limonki wymieszanym z wodą.
Odpowiednio wcześniej przygotować sobie galaretkę agrestową według przepisu na opakowaniu. Kiedy stężeje pokroić ją na drobną kostkę.
Krem. Śmietanę kremówkę ubić na sztywno, dodać cukier puder i powoli dodawać serek mascarpone. Na sam koniec wlać sok z limonki i skórkę z limonki. Gotowy krem wymieszać z pokrojoną wcześniej zieloną galaretką.
Masę nałożyć na nasączony spod, nadać jej pożądany kształt. następnie obsypać pokruszonym ciastem (na zasadzie kopca kreta!) i ziarenkami granatu.
Tak wygląda gotowe ciasto. Jest pyszne!! Najlepszy tort jaki jadłam ;)
Oj, ciekawa jestem jak smakuje ;)
OdpowiedzUsuń