Uruchomiłam wszystkie pokłady energii, która mogła by być mi potrzebna do wzięcia udziału w tym konkursie. Już sam tytuł: kreatywny konkurs Poki, postawił wysoko poprzeczkę. Nie było łatwo! Franek miał wymagania co do bohatera, kolorów, zasad wykonania. Chciał robić wszystko - od pieczenia po stworzenie nowego stworka. Oczywiście SAM!
A ja? Ja, biedna Matka, wysłuchująca ciągle smęcenia swojego Dziecka, każdego dnia wchodziłam na bloga Magdy i tam szukałam weny. W ostatni weekend zawzięłam się strasznie i powiedziałam sobie, że nie spocznę dopóki czegoś nie wymyślę. Pomysł przyszedł nagle jak piorun z jasnego nieba. Ze strony Poki wybraliśmy (a właściwie to Franek wybrał), swojego bohatera.
- Mamo! Spongebob Ciastoporty!!
- Kanciastoporty!
- To zlobimy Spongeboba! Ploszę...
- Eeeee, nie wiem... A może zrobimy koleżankę Spongeboba??
- Taaak, taaaak, taaaak!!
No i się zaczęło!! Przeszukiwanie szafek. Postanowiłam sobie, że Bobbi, czyli koleżankę Spongeboba, zrobimy z tego, co znajdziemy w domu. Musiałam uruchomić w sobie wyobraźnię, wyostrzyć zmysły, skakać jak małpa po krzesłach i grzebać niczym nornica w zakamarkach szufladek i półek, w których o dziwo znalazłam wiele skarbów. Dzisiaj przystąpiliśmy do działania. Nasza śliczna Bobbi powstała zainspirowana grami z działu Spongebob .
Ciało - gąbka kosmetyczna w kolorze żółtym i o bujnych kształtach
Nos - złamana świeczka z urodzin Frania (a myślałam, że wszystkie złamane świeczki już wyrzuciłam:P)
Oczy - zaślepki do kontaktów (pamiątka z okresu, w którym Franio raczkował i wszędzie wciskał paluszki), guziki i cekiny
Rzęsy i rączki powstały z nóżek kurczaczków (takie ozdoby do kartek świątecznych)
Uroczy strój kąpielowy (i biust), powstał z gąbki, sznurka z nawleczonymi cekinami i niebieskiej bibuły.
Włosy stanowi kokarda z naszego wielkanocnego koszyka. Miały być z makaronu, ale Bobbi nie było do twarzy w świderkach :P
Nogi zrobiliśmy z wieszaka na buty dla dzieci (prawda, że są zgrabne i proste?? :D)
Nie ukrywam, że napracowaliśmy się nad Bobbi strasznie - samo zrobienie najmodniejszej góry od stroju zajęło z 30 minut!! Pracował Franio klejąc elementy i decydując o kolorach, ja i moja siostra. Na zmianę dokumentowałyśmy przygotowania. Efekt końcowy przerósł nasze najśmielsze oczekiwania! Spongebob byłby z nas dumny! Nasza praca może być inspiracją dla różnych gier, na przykład: Ubierz Spongeboba, Spongebob ratuje ukochaną
Dla takiego efektu, pracy wśród wybuchów śmiechu i tworzenia radosnych historii o Spongebobie i Bobbi, a przede wszystkim radości Frania, naprawdę było warto! A w nagrodę za naszą pracę upiekliśmy z Franiem pyszne babeczki owsiane (spód z twarogu i mąki owsianej) z budyniem na mleku bez laktozy, malinami i galaretką cytrynową! Bobbi wdzięcznie nam z nimi pozowała :D
Ale słodko kochani!!! Bardzo fajny pomysł i jakie profesjonalnie wykonanie :). Jestem pod ogromnym wrażeniem. Ściskam Was mocno i Sponge Boba! :):*
OdpowiedzUsuńBardzo dziękujemy :)
UsuńŚwietne! My też pracujemy! Część pierwsza za nami!
OdpowiedzUsuńooo :) jestem ciekawa Waszego pomysłu :D
UsuńCudna jest ta Bobbi :) Świetny pomysł! No i brawo dla mamy za taką kreatywność :)
OdpowiedzUsuńEch, kreatywność :P Szkoda, że brakuje mi jej na co dzień :P
UsuńKrewatywnosc mozna rozwijac na kazdy sposob, ja zawsze bawie sie w kolorowanki albo jakies quizy wlasnie z kanciatoporty :) lubie tez grac w to (http://www.ubieranki.eu/ubieranki/9403/maly-spongebob-i-patryk.html), ale jednak kolorowanki maja to cos :)
OdpowiedzUsuń