Pewnie wszedłeś tutaj wiedziony ciekawością albo naprawdę chcesz to zrobić. Tylko jeszcze nie wiesz jak. Zanim podam Ci receptę, chcę, żebyś spędził tutaj ze mną trochę czasu i "porozmawiał". Tak wirtualnie. Całkiem zwyczajnie. Bo mam Ci coś ciekawego do przekazania.
Na skuteczne samobójstwo jest kilka sposobów. Pewnie do tej pory przeanalizowałeś już kilka z nich. W życiu przychodzą czasem takie momenty, kiedy jest źle. Tak bardzo źle, że aż wszystko Cię boli. Dosłownie czujesz jak Twoje myśli i problemy życiowe wbijają Ci pięść w żołądek.
Ja tego bólu doświadczyłam dwa razy. Wyłam wkładając pięść do ust, żeby nikt nie usłyszał. Taki niemy krzyk. A potem pojawiła się ta myśl - to się musi skończyć. Ja to muszę skończyć bo już więcej nie dam rady.
Miałam tak zaraz po urodzeniu dziecka. Mojego dziecka, na które tak czekałam. A kiedy w końcu to się stało... nie miałam dziecka. Tak, jak każda mama mieć je powinna. I kiedy sobie pomyślałam, że nie wiem czy kiedykolwiek je zobaczę odechciało mi się żyć. Miałam w głowie plan...
Kiedy indziej, w pustej szpitalnej sali osuwałam się bez siły po ścianie patrząc pustym wzrokiem przed siebie. Nie, nic nie widziałam. Nic nie czułam. Nic poza tym brakiem siły... do życia. Myślałam wtedy: nie udźwignę, nie wytrzymam, nie chcę takiego życia.
Miałam też moment, w którym umierałam. Tak, naprawdę żegnałam się z życiem resztkami świadomości. I wtedy, naprawdę wtedy było mi tak cholernie żal. Żal tego mojego marnego życia. Żal maleńkiego dziecka, które niczego nieświadomie w tym czasie pewnie wypijało swoje 15ml mleka z butelki szpitalnej. Żal mi było męża, który pędził na złamanie karku, żeby zdążyć. To był taki jego prywatny wyścig ze śmiercią. To był zator płucny, na który zupełnie nie miałam wpływu.
Teraz, Tobie, który szukasz pomocy i niby najprostszego rozwiązania (albo zajrzałeś tutaj z ciekawości), chcę napisać, że udało mi się przeżyć i od tamtej pory przeżywam najpiękniejsze chwile swojego życia. Poznałam wiele osób. Problemy i sytuacje, które wydarzyły się wtedy, nabrały już zupełnie innego wymiaru. Z perspektywy czasu nie są już takie groźne. Mogłam się zabić i mieć spokój. Moje dziecko mogło nie mieć matki, mąż swojej żony. Moja mama ukochanej córki. Tylu osobom można zrobić krzywdę podejmując jedną niewłaściwą decyzję. To wcale nie jest takie proste.
Życie jest piękne! Mimo wszystko. Zastanów się. Ochłoń. Oddychaj. Nie szukaj sposobu na to jak popełnić samobójstwo. Znajdź sposób jak żyć. Bo życie naprawdę jest piękne. Bo w życiu piękne są tylko chwile.
Wyciągam do Ciebie rękę choć zupełnie się nie znamy. Możesz do mnie napisać. Możesz też zadzwonić pod jeden z tych numerów, gdzie otrzymasz fachową pomoc. Uwierz mi - naprawdę warto żyć jak najdłużej a koniec i tak kiedyś przyjdzie... sam, niewymuszony, tak dla nas naturalny. Masz jeszcze czas!
0 komentarze :