Jeśli chodzi o robienie zdjęć, mój Mąż jest totalnym antytalentem. Ja niestety "dobrym okiem" też nie grzeszę. Trudno, muszę się z tym pogodzić. Zrobienie nam wspólnego, rodzinnego zdjęcia to nie lada wyczyn... Zawsze kogoś utnie, kogoś pogrubi, ktoś zamknie oczy i zdjęcie nie nadaje się do pokazywania :P
Na swoim koncie mam kilka prób zrobienia chociażby wspólnego selfie. Nie uwierzycie - nie umiem ich robić... Nie umiem trafić w ten guzik na ekranie, który odpowiedzialny jest za słynne "pstryk". Aparat zaś mamy taki nieporęczny, że zawsze stresuję się - wypadnie mi z ręki jak ją przekręcę czy nie wypadnie. O! Tutaj macie przykład! Niby razem, a jednak coś poszło nie tak... :P
Przeglądałam nasze zdjęcia, żeby przygotować się do kolejnego wyzwania Uli. Odkryłam, że bardzo mało mamy takich zdjęć, na których jesteśmy razem i na których fajnie razem wyglądamy! Albo któreś z nas wyjdzie okropnie albo co nieco się utnie. To znowu tło jest żenujące. Zdjęcie nieostre, prześwietlone, zbyt ciemne, nieciekawe. A jak już jakieś znalazłam to jak mam je pokazać skoro, jest z budki foto :(
No i co tu dużo gadać... Jak już jesteśmy razem to nie zawsze pomyślimy o aparacie. Zdjęć mamy na pęczki - zwłaszcza Franek. Najmniej ma ich nasz pies. Ale takich, na których jesteśmy razem nie potrafię nawet odgrzebać ;(
W związku z powyższym obiecałam sobie, że w tym roku nadrobimy zaległości!
Szczerze powiem, że też mam mało zdjęć, gdzie jesteśmy wszyscy razem :) I też wzajemnie się ucinamy :D
OdpowiedzUsuńhehe, czyli to taka ogólna przypadłość?? :P:P
Usuńdaleko mieszkasz??? ja uwielbiam robic sesję rodzinne bo sama tez mam takich mało zdjęć :)
OdpowiedzUsuńnie wiem czy daleko... na Śląsku... najlepsze jest to, że mam siostrę fotografa i jakoś jeszcze takiej sesji nie mieliśmy, ale to jest fantastyczny pomysł!!
UsuńNo kochana to koniecznie zróbcie taką sesję, tym bardziej jeśli siostra jest fotografem ;)
UsuńMnie też ciężko wychodzą zdjęcia z ręki. Na wakacjach wykorzystujemy samowyzwalacz. Polecam.
OdpowiedzUsuńo! i to jest myśl!! Zdążę dobiec zanim zrobi się PSTRYK?? :p
UsuńCiężka sprawa :D ale nie ma się co przejmować, bo sporo jest osób którym nie wolno dawać aparatu ;) A brak zdjęć musicie koniecznie nadrobić :)
OdpowiedzUsuńNoooo, mój Mąż to wybitny antytalent - WY-BIT-NY! hehe
UsuńOj i u nas mało zdjęć na których wszyscy razem jesteśmy - zazwyczaj dzieciakom robimy fotki, czasem ja jestem z nimi, a czasem tato jest z nimi, ale żeby tak razem? Ostatnie wspólne foto robiliśmy sobie w wigilię :) Hi, hi :)
OdpowiedzUsuńTeraz będzie okazja! Dzidziuś się pojawi to i pretekst do zdjęć rodzinnych będzie!
UsuńNo niby tak, choć mój małż woli robić zdjęcia niż na nich pozować. Ale na pewno go uchwycimy na jakichś fotkach rodzinnych :)
UsuńSuper wpis! Mnie też o aparacie przypomni się "po ptakach", albo wybieramy kogoś, kto nam zrobi bo inaczej to zawsze coś jest nie tak ;)
OdpowiedzUsuńkurczę, ja to zawsze mam jakiś stres, że mi ten ktoś z naszym aparatem ucieknie haha
UsuńNo i dzięki Uli nie dość, że tematy motywujące do pisania to jeszcze dzisiejszy wprawił w potrzebę robienia większej ilości zdjęć. :)
OdpowiedzUsuńA myślałaś o statywie? Może to będzie dobre rozwiązanie na ten pstryk?:D
no właśnie... statyw - o tym nie pomyślałam! Dzięki!
UsuńPodczas przygotowywania swojej rodzinnej galerii, w związku z wyzwaniem Uli, mam podobne odczucia. Trzeba nadrobić i zrobić masę wspólnych zdjęć. Kiedyś tylko to po nas zostanie.
OdpowiedzUsuńno właśnie, poza tym my uwielbiamy oglądać zdjęcia.. regularnie je wywołuję!
UsuńCudne antyzdjęcie:) Ale przez to urocze:)
OdpowiedzUsuńprawda?? Moje dziecko zostało wyjątkowo dobrze uchwycone :P
UsuńHa:)Ja niedawno odkryłam, że wogle nie mam swoich aktualnych zdjęć na których jestem. A jak już jestem to ich publikacja raczej nie jest wskazana.
OdpowiedzUsuńZdjęcia z fotobudki mają swój urok :) Życzę Wam może jakiejś małej, rodzinnej sesji? Tak, żeby była pamiątka i piękne zdjęcia?
Moje fotografowanie ogranicza się głównie do robienia zdjęć z telefonu;)
Pozdrawiam ciepło :)
Cierpimy na tą samą rodzinną przypadłość :) a osobą, która ma najmniej zdjęć jestem ja. Jako jedyna pamiętam, żeby zabrać aparat i, żeby go potem używać...taki już mój los. A ponieważ nie mamy prawie wcale fajnych wspólnych zdjęć, to postanowiliśmy sobie na którąś z okazji w tym roku, zafundować sobie małą sesję rodzinną :)
OdpowiedzUsuń