Ostatnio obsesyjnie potrzebuję zmian. Muszę mieć wrażenie, że ciągle coś się dzieje, dlatego wiecznie jestem w ruchu. Nie wiem z czego to wynika... może z tego, że w naszym życiu był długi i mało przyjemny zastój. Może po prostu znużyło mnie ciągłe umartwianie się i myślenie o chorobie Frania... Jestem teraz w niej, ale też obok niej. Obsesji mam jednak coraz więcej.... Jedną z nich od siedmiu tygodni jest Haylie Pomroy...
Czytać kocham od zawsze, książki to moja miłość i jak tylko wpadnę w trans to dosłownie je pochłaniam...
Macierzyństwo jest moją obsesją od prawie pięciu lat. Ciągle myślę o Franiu i obsesyjnie boję się, że coś może mu się stać... Coś jeszcze gorszego. Niemal każdego dnia walczyłam z tego typu myślami i strachem.
Kuchnia i gotowanie to też moja obsesja. I chociaż kilka lat temu zmieniliśmy dietę zupełnie eliminując produkty pszenne, cukier, bardzo mocno ograniczając sól, słodycze, tłuszcz, teraz dążę do kolejnych zmian.
System żywienia Haylie Pomroy jest moją nową obsesją. Niektórzy piszą, że to dieta, ale mogłabym dyskutować. Jest to zdrowy system oparty na jedzeniu 5 posiłków dziennie w ostępach 3-4 godzinnych. Jest kilka bardzo ważnych zasad, do których trzeba się zastosować.
Trzeba zjeść śniadanie do 30 minut po obudzeniu się.
Trzeba przynajmniej 3 razy w tygodniu ćwiczyć.
Trzeba jeść według 3 faz, które zmieniają się w tygodniu.
Poniedziałek i wtorek bazują na ziarnach, sporych ilościach owoców i warzywach
Wtorek i środa to dni warzywno-proteinowe.
A czas weekendu to prawdziwa uczta - można jeść białko, owoce, ziarna, tłuszcze np. orzechy, olej z pestek winogron, oliwek z oliwek i czarować naprawdę wspaniałe dania :)
Warzywa można jeść cały tydzień bez żadnych ograniczeń. Robić z nich można cuda!
Są i pewne ograniczenia - dla jednych bolesne, dla innych nie bardzo. Mnie bardzo łatwo przyszło zrezygnowanie z niektórych rzeczy:
Zero nabiału - w życiu nie czułam się lepiej, nie jem sera białego, żółtego, śmietany, jogurtu, mleka i... czuję się w końcu tak, jakby mój organizm się odtruł!
Zero teiny i kofeiny - odpadają więc herbaty i kawa. Zostają herbatki ziołowe i kawa zbożowa. Nie odczuwam wcale potrzeby picia kawy i herbaty zwykłej. Co dziwne, mam sto razy więcej energii, niż przed kilkoma tygodniami.
Zasady, które Wam przytaczam to oczywiście niewielki procent informacji. Dużo dużo więcej znajdziecie na innej stronie: szybkaprzemiana.pl.
Ja ciągle się uczę i odkrywam nowe rzeczy. To już siedem tygodni i czuję się naprawdę świetnie. A do tego chudnę, mimo złych wyników badań tarczycy i problemów z hormonami. Od zawsze byłam gruba i otyła, niezależnie od tego co jadłam i ile jadłam. Życie z nadwagą nie należy jednak do najweselszych i najzdrowszych, dlatego od lat próbuję wszystkiego, co pomoże mi zrzucić "balast". Na dzień dzisiejszy nie wierzę w to, że kiedykolwiek będę szczupła a moje BMI będzie w normie lub na pograniczu dobrego i podwyższonego. Dlatego i do "diety" Pomroy nie podchodzę jak do diety, nie licząc na efekty w postaci chudnięcia. Waga bardzo mi się waha, ale w ciągu tych tygodni odnotowałam największy spadek - prawie 7 kilogramów (wahania nawet o 1,5kg na plus). Na początku wszystko wydawało mi się bardzo skomplikowane, ale po dwóch tygodniach ogarnęłam temat, listę produktów, które mogę jeść mam wypisaną na lodówce, książkę zawsze pod ręką. No i stronę, którą prowadzi doświadczona w zakresie stosowania systemu H. Pomroy, Ewa :) Dziękuję Ci Ewo!
Mnie taki system żywienia w pełni odpowiada - nie ma monotonii, a można odkrywać wspaniałe smaki. Na przykład sałatkę z awokado i pomidorów, która jest cudem dla podniebienia :) No i bataty, o których Wam pisałam. I choć Pomroy działa wśród amerykańskiej braci, wiele jej zasad i pomysłów na posiłki można przełożyć na nasze polskie realia, a sam system żywienia dostosować także do zasobności swojego portfela...
System żywienia H. Pomroy jest nazywany na wiele sposobów:
dieta przyspieszająca metabolizm
dieta naprawiająca metabolizm
dieta Pomroy
Tej autorki nie znam. Natomiast jestem wegetarianką, więc uwielbiam warzywne dania. Dzis na obiad serwuję burgery z batatów i kadzt jaglanej :)
OdpowiedzUsuńHaylie Pomroy ma wiele super przepisów dla wegetarian - są pyszne :D Ja zaliczyłam już na przykład wegetariańską fasolkę po bretońsku. System bez problemu można dostosować do potrzeb ludzi, którzy nie jedzą mięsa :)
UsuńChyba pokuszę się o głębszą lekturę tej książki.
OdpowiedzUsuńNaprawdę polecam!
UsuńMoja droga, to też i moje odkrycie. Jeste na diecie Pomroy czwarty dzień. Tragedią było dl amnie odstawienie kawy, której piłam dużo. Trzy dni męki z czego drugi był krytyczny. Nie wiem, jak go przetwałam. Z niecierpliwością czekam na weekend, bo dwa dni mięsne to dla mnie dużo. Ale trzymam sie i wierzę, że ma to sens, a strona, którą polecasz, jest na prawdę świetna :)
OdpowiedzUsuńFantastycznie :) Dla mnie najtrudniejsze są dwa pierwsze dni z kolei :P Owsianki, kasze, owoce w takich ilościach to trochę za dużo dla osoby, która je całe życie ograniczała :P Ja z kawą.herbatą nie miałam problemu bo wcześniej niewiele piłam - max 1 dziennie ;)
UsuńTrafią na listę książek do kupienia. ;)
OdpowiedzUsuń