Lubimy marchewkę. Najbardziej surową. Taka z zasmażką od czasu do czasu jest ok, ale zazwyczaj nie chce mi się jej robić :P Długo szukałam idealnego dodatku do ryżu. I w końcu trochę poczytałam i pokombinowałam. Zrobiłam kilka eksperymentów...
Wcale jej nie duszę, ani nie gotuję. Przygotowanie jest bardzo proste a smak... Mmmm, naprawdę smakuje inaczej niż przygotowana tradycyjnymi metodami.
Smażona marchewka
Po prostu trę ją na tarce z dużymi oczkami. Staram się, żeby wiórki były dłuższe.
Na patelni rozgrzewam łyżkę (lub odrobinę więcej) oleju rzepakowego i dorzucam marchewkę.
Smażę ją kilka minut co jakiś czas mieszając.
Na sam koniec przyprawiam i tu jest cała jej tajemnica :) Co dodaję?
Sól i pieprz tradycyjnie, do tego pół łyżeczki curry i łyżkę miodu.
Wszystko trzeba dokładnie wymieszać i jeszcze chwilkę smażyć
Poezja smaku. Z ryżem i parowanym łososiem komponuje się naprawdę pysznie!
Nigdy nie jadłam tak przyrządzonej marchewki. Miód i curry uwielbiam, więc trafiłaś w moje smaki zdecydowanie. ;)
OdpowiedzUsuńChoć najlepszą marchewkę robi moja babcia, gotowaną i zaprawioną mąką. ;)
połączenie jest ciekawe i bardzo smaczne moim zdaniem :)
UsuńPierwszy raz słyszę o takim sposobie przygotowania marchewki! Ale z czystej ciekawości postaram się niedługo wypróbować ten przepis :)
OdpowiedzUsuńno to czekam na opinię czy Wam smakowało :)
UsuńMuszę spróbować zrobić to danie dla siebie bo jakoś marchewka smażona z miodem mnie interyguje.
OdpowiedzUsuńfajny smak słodko-pikantny, ale można przesadzić z przyprawami - w żadną stronę hehe
Usuń