Prawda jest taka, że dieta naszych dzieci zależy od nas, czyli rodziców - mówi dietetyk Agnieszka Czaja. To my od najmłodszych lat karmimy nasze pociechy, co prawda chcemy dla nich jak najlepiej, ale czasami w pośpiechu i z braku czasu na przygotowanie posiłków serwujemy im śmieciowe jedzenie - bezwartościowe i wysokokaloryczne. Jedzenie, które powoduje szybki przyrost tkanki tłuszczowej oraz prowadzi do nadwagi i otyłości. Jak temu zapobiec? Mamy kilka wskazówek, jak jeść lepiej, jak wypracować u naszych dzieci zdrowe nawyki żywieniowe, dbając tym samym o ich rozwój zarówno fizyczny jak i psychiczny. Watro wiedzieć, że 90 % nadwagi u dzieci to nic innego jak złe odżywianie.
Prawda jest taka, że dieta naszych dzieci zależy od nas, czyli rodziców - mówi dietetyk Agnieszka Czaja. To my od najmłodszych lat karmimy nasze pociechy, co prawda chcemy dla nich jak najlepiej, ale czasami w pośpiechu i z braku czasu na przygotowanie posiłków serwujemy im śmieciowe jedzenie - bezwartościowe i wysokokaloryczne. Jedzenie, które powoduje szybki przyrost tkanki tłuszczowej oraz prowadzi do nadwagi i otyłości. Jak temu zapobiec? Mamy kilka wskazówek, jak jeść lepiej, jak wypracować u naszych dzieci zdrowe nawyki żywieniowe, dbając tym samym o ich rozwój zarówno fizyczny jak i psychiczny. Watro wiedzieć, że 90 % nadwagi u dzieci to nic innego jak złe odżywianie.
Może wydaje Ci się, że zdrowe gotowanie dla siebie i dziecka jest skomplikowane oraz pracochłonne? Nie masz racji. Wystarczy dokładnie przyjrzeć się co ląduje na naszych talerzach, zrobić porządek w naszych kuchennych szafkach i w lodówce, wyrzucić produkty które powinny znaleźć się na czarnej liście i zacząć odżywiać się lepiej.
Odpowiedz sobie na pytanie: co mogę zrobić, żebyśmy mogli żyć i jeść zdrowiej? Dzisiaj, wspólnie z dietetykiem Agnieszką Czają dajemy Wam kilka podpowiedzi. Być z może one uświadomią Wam, że zdrowa dieta dziecka a przy okazji całej rodziny jest smaczna i mało skomplikowana. A w dodatku może być tańsza.
Z moich obserwacji wynika, że rodzice mają ogromny problem z żywieniem swoich dzieci. Inaczej - mają ogromny problem ze zmianą ich nawyków żywieniowych, ciężko będzie przestawić malucha, który całe życie pił słodzone soki a tu nagle dostaje wodę. Poza tym widać to jak na dłoni na oddziałach diabetologicznych oraz u dzieci z alergiami pokarmowymi. Dla niektórych rodziców zmiana diety dziecka na zdrowszą jest
ogromnym problemem. Ale z drugiej strony widzę wokół siebie coraz więcej rodziców, którzy dbają o dietę swoich dzieci. Są świadomymi żywicielami rodziny :) Dbajmy również o naszą dietę, dzieci są naśladowcami, patrzą na nas i uczą się. A wiedzę przyswajają bardzo szybko!
Co możemy zmienić w diecie naszej i naszych pociech? Poniżej podajemy przykłady:
5 posiłków dziennie - to podstawa! Najlepiej aby posiłki były o stałych porach i w równych odstępach czasu – mówi Agnieszka, a ja jako mama cukrzyka to potwierdzam ;)
Pieczywo, kasze, ryż i makaron
To źródło węglowodanów złożonych, które powinny dawać dzieciom 50 % energii.
Chlebuś - nasza zmora. Uwielbiamy chleb. Przestawialiśmy się stopniowo. Doszło do tego, że teraz sama z przyjemnością piekę dla nas chleb żytnio-pszenno-orkiszowy lub żytni. Czy zajmuje to dużo czasu? Nie - piecze go automat. Wcześniej piekł piekarnik. A jeszcze wcześniej sprawdzona piekarnia. Bo dobry graham albo razowiec można kupić w dobrych piekarniach :) Pieczywo żytnie czy graham jest inaczej przyjmowane przez nasz układ trawienny. Chodzi o to, że wszystko co jest pełnoziarniste, zmusza nasz organizm do pracy. A cukry proste i produkty typowo pszenne po prostu wpadają do żołądka i wchłaniają się bez większego wysiłku dla organizmu.
Dostępność? Możesz upiec sama lub znaleźć dobrą piekarnię, która nie upycha konserwantów w swoich wypiekach.
Makaron - Dzieci go uwielbiają. Możesz go robić z sosami- na słodko lub słono. Z mięsem lub warzywami. Serwować z zupami! W sklepach dostępne są różne wielkości, kształty a nawet kolory. Dlaczego jednak bez zastanowienia sięgasz zawsze po ten sam - pszenny?? Zamiast typowo pszennego możesz przecież kupić makaron robiony z semoliny, czyli mąki durum (pszenica z pełnego przemiału) lub pełnoziarnisty.
Dostępność? Jest już w każdym sklepie.
Cena?? Uwierz mi - nie ma różnicy w cenie!
Makarony durum wizualnie nie różnią się od zwykłych pszennych barwionych kurkumą. Za to są sprężyste, bogatsze w składniki mineralne i lepsze dla układu trawiennego dziecka! Z kolei razowe makarony są ciemniejsze, bardziej kruche i jeszcze zdrowsze!
Dbaj o różnorodność posiłków, serwuj maluszkowi również kaszę, na przemian z ryżem i makaronem.
Cukier
Z tym jako dorośli i rodzice mamy problem. Dlaczego? Bo cukier jest wszędzie. W produktach, które kupujesz swojemu dziecku występuje pod postacią syropu glukozowo-fruktozowego... I co w nim złego? W końcu syrop to syrop. Ma jednak dwie podstawowe wady:
1. Jest dosłownie wszędzie (w każdym przetworzonym jedzeniu), więc dziecko zjada go w sumie
bardzo dużo.
2. Jest produkowany z kukurydzy lub innych roślin modyfikowanych genetycznie. Uprawianych w Chinach. To jest prawdziwy syf!
Nie oznacza to jednak, że nie dziecko nie może wcale jeść słodkich rzeczy. Może, ale musimy mieć nad tym kontrolę. Nie stawiajmy własnej wygody ponad zdrowie dziecka. Wyrzućmy z kuchni cukier i zastanówmy się nad wprowadzeniem zamienników.
Brązowy cukier nierafinowany stosowany oczywiście z umiarem, jest trochę lepszy od tego zwykłego białego cukru, ponieważ nie zawiera całej gamy chemicznych substancji.
Do słodzenia można wykorzystać także miód, ale nie dzieciom do 1. roku życia bo jest silnie alergizujący. Miodu nie należy stosować w dużych ilościach ponieważ jest ciężkostrawny. Można dodać go do wody lub posłodzić nim herbatę ale nie wolno dodawać go do gorącej bo straci swoje cenne właściwości. Pamiętajmy, żeby miód kupować zawsze ze sprawdzonego źródła a przed podaniem dziecku (nie niemowlęciu!) czy nie jest na niego uczulone.
My stosujemy ksylitol, czyli cukier brzozowy i stewię w kryształkach, które prezentowałam wielokrotnie. Organizm musi się jednak do "innego cukru" przyzwyczaić, więc po raz kolejny to napiszę: ksylitol wprowadzamy stopniowo zaczynając od pół łyżeczki dziennie.
Jeszcze kilka dodatkowych słów Agnieszki na temat ksylitolu: Musicie wiedzieć, że w większych ilościach ksylitol powoduje wzdęcia i może działać przeczyszczająco. Poza tym nie należy go podawać dzieciom poniżej 3 roku życia. Znowu przy starszych dzieciach zalecane jest, aby stosować go w przeziębieniach, alergiach czy infekcjach. Można używać max 10 łyżeczek dziennie. Co do stewii to nie ma badań naukowych potwierdzających to czy mogą używać je małe dzieci i kobiety w ciąży, dlatego się jej nie zaleca do stosowania.
Zamiast słodyczy najlepiej podawać dziecku domowe ciasto lub domowy biszkopt z owocami. Nie serwuj dziecku ciastek z kremem czy pączusiów każdego dnia. Jeśli upieczesz pyszne ciasto z owocami albo sernik, sama zrobisz galaretkę, wiesz co wrzucasz do miski i czym karmisz swoje dziecko. W internecie aż roi się od przepisów na ciasta i ciasteczka - w tym bardzo szybkich. Eksperymentuj w kuchni z mąką orkiszową, razową, zamiennikami cukru i poczuj tę satysfakcję, kiedy dziecko ze smakiem zje zrobiony przez Ciebie słodycz :)
Owoce i warzywa
RADA AGNIESZKI: Owoce i warzywa to podstawa. Starajmy się podawać dziecku 5 porcji warzyw i owoców, przyjmując za porcję, to co zmieści się w dłoni. Dla dziecka porcja będzie mniejsza niż dla dorosłego. Porcją dla dziecka będzie np. pół małej papryki, 1 mały pomidor, 1 mały ogórek. Warzywa są doskonałe zarówno surowe jak i gotowane. Pamiętajmy też o owocach, dziecku możemy zaserwować np. jabłko, małą gruszkę, pół banana, pół szklanki malin, truskawek lub jagód ( jeśli oczywiście nie uczulają) lub 150 ml soku przecierowego.
Wydaje Ci się, że to dużo? Dodaj do kanapek na śniadanie pomidora, na obiad zupę warzywną, do drugiego dania porcję surówki – już mamy 3 porcje.
Bez ograniczeń możesz serwować swojej rodzinie warzywa - pomidory, ogórki, paprykę, kalafior (nawet surowy), rzodkiewki, rzepy, kalarepy, ogórki kiszone i kapustę. Możesz je podawać dziecku do każdego posiłku a nawet zostawiać na stole jako przekąskę. To naprawdę się sprawdza!
Dostępność? Sezonowo - owoce i warzywa są wszędzie. Najlepsze na targach i w małych
sklepach warzywno-owocowych
Ceny? To naprawdę niedroga przyjemność :)
Soki owocowe i słodkie napoje.
Uważam je za przekleństwo naszych czasów. A dzieci kochają te wszystkie pomarańczowe soczki. A mamy myślą, że w nich są marchewki i banany. A pewne już są, że nikt ich nie dosładza a już broń Boże nie doda dzieciom konserwantów czy chemii... Ekhm, pora spaść na ziemię. Zdrowy soczek dla dziecka może przyrządzić tylko mama. Ewentualnie kawiarenka dla dzieci. Nie chodzi o to, żeby dziecko wcale nie miało soku w ustach, ale wypijanie jego sporych ilości przyczynia się do otyłości i programuje dziecko na późniejszą rządzę cukru. Soczek? Owszem. Naturalny. Niedużo. Soki nie dosładzane i bez sztucznych barwników, soki są słodkie dzięki naturalnym cukrom z owoców. Czytajmy etykiety, to naprawdę nie zajmuje dużo czasu. Do picia serwujmy wodę nisko i średnio zmineralizowaną, owocowe herbatki lud domowy kompot, ale jak najmniej dosładzany.
Dostępność? taka sama jak soczków.
Cena? Kupienie wody plus herbaty plus cytryny czy warzyw na domowy sok na pewno nie wychodzi drożej.
Wędliny
Uważaj na wędlinę, jeśli kupujesz ją w sklepie wybieraj te wysokogatunkowe. Lepiej jest też zamienić ją na pieczone mięso jedzone na zimno. Mam nadzieję, że niewielu rodziców daje się nabrać na szynki z misiami, kiełbaski cielęce (2%"cielęciny") i zdrowe szyneczki konserwowe. Unikaj wszelkiego rodzaju mielonek , ponieważ zawierają śladowe ilości mięsa i mnóstwo niezdrowych dodatków. Ciężko jest dostać dobrą szynkę a już na pewno trzeba za nią więcej zapłacić (około 30-50zł/kg). Ale 2-3 plasterki dla dziecka to nie jest duży wydatek, prawda?
Temat kontrowersyjny - parówki i niektóre kiełbaski- kupując je, najpierw przeczytajmy etykietę, im krótsza jest lista składników tym lepiej! Niektóre zawierają tylko 30% mięsa, niektóre powyżej 80%, a widziałam ostatnio nawet zawierające 93%. Unikaj jak ognia parówek i kiełbas zawierających MOM – mięso oddzielone mechanicznie, jest tam dosłownie wszystko, błony, skorki i pazurki… na samą myśl robi mi się niedobrze… Jeśli już musisz podać dziecku parówki to wybieraj te z wysoką zawartością mięsa i koniecznie bez żadnego MOM…
Nie będę Was oszukiwać - Franek je parówki dobrej jakości, mimo że są na liście produktów zakazanych przez naszych lekarzy. Nie je ich jednak codziennie, a 1-2 razy w tygodniu. W pozostałe dni zjada rybę, omlet, jajecznicę, kolorowe kanapki, twarożek. Bo na parówce naprawdę nie musi się opierać każdy posiłek :)
Niezdrowe przekąski
Tego nie zrozumiem nigdy. Nie zrozumiem dlaczego małe dziecko jedzie w wózku z mini
paczuszką chipsów. I nie zrozumiem, jak można w nie ciągle pakować chrupki kukurydziane :) Czy nie lepiej podczas spaceru zaserwować dziecku marchewkę pokrojoną w słupki albo jabłuszko albo nawet kanapkę? Dla nas przekąską jest mieszanka studencka, słonecznik łuskany, migdały. Pieczemy też chrupiące paluchy - takie w stylu grissini :) Są pycha!!
Masło/margaryna
No właśnie - masło czy margaryna :) Ja swój wewnętrzny konflikt rozwiązałam bardzo szybko. Pieczywo smarujemy serkiem twarogowym. Czasami masłem. A z innych tłuszczów używamy tylko oleju rzepakowego (do dań ciepłych) i oleju z siemienia lnianego (do dań zimnych). Pyszny serek twarogowy lub pastę do chleba możesz zrobić zupełnie sama. Wystarczy, że zblendujesz twaróg z waszymi ulubionymi dodatkami :) I dla malucha wybieraj masło, nie margarynę… J
Fast food
Dzieci przejmują nawyki żywieniowe rodziców, ale kebab, hamburger czy pizza kupiona na szybko na mieście wcale nie są dobre dla dzieci. W ten sposób uczysz dziecko, że jedzenie można na szybko upolować, szybko zjeść w dowolnej ilości. Niestety w popularnych fast foodach najwięcej jest tłuszczu i.... syropu glukozowo-fruktozowego. Nawet jeśli jest to hamburger. Jeśli lubicie hamburgery (my uwielbiamy), róbcie je sami. Z mięsa wołowego lub wołowo-wieprzowego, nawet drobiowego jeśli takie lubicie. Puchate buły zamieńcie na grahamki :) No i duuużo warzywek/surówek. To samo z pizzą. Można ją upiec samemu, po swojemu i z ulubionymi dodatkami. A przede wszystkim z mniejszą ilością sera żółtego. Frytki albo ziemniaczki pokrojone w kosteczkę pieczone w piekarniku – alternatywa dla frytek skąpanych w tłuszczu - nie wiem jak u Was, ale ja już jestem stara, więc moja mama nam robiła w domu. Były pyszne!
Półprodukty
Unikaj ich – kostka rosołowa, gołąbki ze słoika czy kisiel z torebki to duża dawka chemicznych dodatków, wyrzuć to ze swojej kuchni. To samo dotyczy zupek w proszku. Lepiej na szybko zrób dziecku jajecznicę, którą robi się w trzy minuty.
Mleko
Nie rezygnuj z mleka, ponieważ jest najlepszym źródłem wapnia, białka, żelaza i innych cennych składników. Podawaj dziecku 2 szklanki mleka dziennie, mały jogurt naturalny lub 40 g twarożku oraz plasterek żółtego sera. Jogurt owocowy zamień na naturalny, do którego możesz podać pokrojone lub zmiksowane owoce.
Ryby
Spożywane 1 – 2 razy w tygodniu dostarczają dziecku nienasyconych kwasów tłuszczowych niezbędnych m. in. do rozwoju układu nerwowego. Wybieraj łososia, halibuta, solę lub pstrąga, ale zapomnij o paluszkach rybnych i innych bajerach dla dzieci, które z rybą niewiele maja wspólnego, no chyba tylko tyle, że koło ryb leżały.
Dbajmy o dietę naszych pociech, a także o swoją. Cieszmy się dobrym zdrowiem i kondycją, nadwagę i otyłość omijając szerokim łukiem. Wszystko jest w naszych rękach. Pamiętajmy też o aktywności fizycznej, w erze komputerów i tabletów jest to niezwykle ważne. Idźmy z dzieckiem na spacer lub pograjmy z nim w piłkę. Pokażmy, że istnieją różne formy rozrywki. Mam nadzieję, że tekst okazał się pomocny i już od jutra zaczniecie zmieniać swoje złe nawyki żywieniowe.
Dzięki pomocy Agnieszki powstał naprawdę wartościowy artykuł a rozmowa z Nią była (jest) dla mnie czystą przyjemnością!
Agnieszka Czaja - technolog żywności i żywienia człowieka, dietetyk, absolwentka Wydziału Nauk o Żywieniu Człowieka i Konsumpcji. Jest także instruktorem sportu o specjalności fitness. Mama malej Zuzi i blogerka działająca pod adresem: www.mylifestyle.com.pl
Tekst powstał w ramach projektu Rodzice dla zdrowia
Tekst powstał w ramach projektu Rodzice dla zdrowia
Jakiś czas temu pytałam u siebie na blogu o rady dotyczące wprowadzenia warzyw. Wbrew pozorom nie jest to takie łatwe :( Krzyś kiedy był malutki jadł wszystko bez oporów. Teraz jest z tym problem. Jest raczej mięsożerny. Nie chce jeść warzyw. Fajnie by było jakbyś podała może jakieś przepisy na potrawy z warzywami, które dzieciakom zasmakują. Mojemu 2 latkowi udało się przemycić warzywa tylko pod postacią jakiś placków, wtedy nawet nie wiedział, że one tam są.
OdpowiedzUsuńWłaśnie jestem na etapie "zbierania" materiałów. Nie chcę Wam tutaj głupot wypisywać, więc postaram się zaangażować raz jeszcze dietetyka :D A przepisy będą pojawiać się regularnie - obiecuję :)
UsuńU nas na szczęście nie ma problemów z prowadzeniem urozmaiconej diety. Choć za ryba Oli ostatnio nie przepada. :/
OdpowiedzUsuńMoje dziecię też się na rybę pogniewało. Robię jej sos do spaghetti właśnie z rybą, w blender i zjedzone bez problemu:) Dodaję trochę czosnku, żeby nie było czuć :)
UsuńMy też problemów nie mamy. Raczej w drugą stronę - Franio chętnie jadłby grzybki marynowane, śledzie i oliwki w nieograniczonych ilościach :) Dumna jestem z tego, że nie boi się próbować i poznawać nowych smaków :D
UsuńZ cyklu Polacy nie wiecie co jecie :) Przeczytałam post i poleciałam zobaczyć mój makaron:) Okazuje się, że jest właśnie durum :) Paczka 500 g w Biedronce kosztuje 2, 19 chyba :)
OdpowiedzUsuńSuperrr!! Prawda, że nie ma różnicy w smaku?? A jest duuużo zdrowszy dla małych i dużych brzuszków :D
UsuńJest różnica w smaku:) Jest smaczniejszy ;)
UsuńJa to bym przepis na te paluszki w stylu grissini poprosiła, o ile w miarę szybko się je robi :) A do warzyw mojej małej jakoś nakłonić nie mogę, więc też przemycam gdzie mogę ;)
OdpowiedzUsuńBędzie przepis - obiecuję!! Specjalnie dla Ciebie :D:D Wpis z warzywami też pojawi się za jakiś czas :D
UsuńZupa krem jest fajnym rozwiązaniem na przemycenie warzyw:) Moje dziecko wcina warzywa ale nie wszystkie. Robię więc czasem taką zupinkę. Gotuję warzywa później w blender i dodaję przecier pomidorowy:) Bardzo dobry jest w Lidlu- ma 99,5 % pomidorów i super smakuje. Wczoraj zrobiłam i żałuje, że tak mało bo było pyszne!!! Bez dodatku soli i innych niezdrowych przypraw
UsuńDokładnie :) Zupa krem to idealny przykład. My często robimy różne - zupkę Shreka z brokułem, zupkę Krasnoludka z pomidorami itd. Ponadto warzywa można przemycić w pizzy. Moje dziecko przekonał kolorowy talerzyk, na którym świeże warzywa gościły każdego dnia. Najpierw chodził koło niego, potem wąchał, któregoś dnia wziął kawałek i spróbował, a potem to już poszło :D
UsuńBardzo mądry i wartościowy wpis. Polecam też tabelę żywienia przygotowaną przez Instytut Matki i Dziecka. Mimo iż starałam się dzieciom (a zwłaszcza starszemu, z alergią) rozsądnie przygotowywać posiłki, tabela była ogromną pomocą.
OdpowiedzUsuńRodzice powinni się wspierać różnymi artykułami i pomocą fachowców :) Jestem jak najbardziej za tabelą :) I dziękuję za komplement :*
UsuńArtykuł fajny,ale w wielu rzeczach niemożliwy.Choćby to regularne jedzenie.Mleka mój syn w ogóle już nie pije a do chleba tylko masło nic innego nie przejdzie
OdpowiedzUsuńWiesz, to wszystko jest kwestią odpowiedniej organizacji. My mamy tych 5-6 posiłków dziennie. I nie jemy ich co do minuty :) Po prostu wiadomo, że dziecko je posiłki główne - śniadanie, obiad i kolację - to już masz 3 posiłki. A między nimi zawsze coś przegryzie prawda? Jabłuszko, soczek, małą kanapkę, więc 5 razy dziennie je na pewno. Co do mleka to się zgadzam nie każde dziecko lubi i nie każde pić może (mój cukrzyk nie może na przykład), ale za to dzieci lubią serki, deserki i jogurty, w nich też jest wapń - byle wybierać je z głową a nie pakować w dziecko chemię. A masło jest naprawdę ok jeśli Twoje dziecko nie potrzebuje urozmaicenia czy je kanapkę z szynką albo serem żółtym :) Większość tych propozycji realizujemy automatycznie, chodzi tylko o to, żeby nasze dzieci dostawały produkty, których skład znamy i które są dla niego najzdrowsze :)
UsuńDziękujemy :) Tak na marginesie, to my też powinniśmy spożywać 5 posiłków dziennie. A mleko w diecie dziecka można zastąpić białym serem, żółtym lub jogurtem. Moja córka zaczęła pic mleko dwa tygodnie temu, a ma prawie dwa latka. Wcześniej o mleku nie było mowy, nawet MM.. :)
Usuńnajbardziej przerażają mnie napoje...o zgrozo dzisiejszy świat jest pełen konserwantów, ulepszaczy, uzależniaczy...staram się jeść zdrowo i tak samo karmić moje dzieci, ale te substancje jak wynika z Twojego wpisu kryją się prawie wszędzie, teraz będę jeszcze uważniej przyglądać się temu co mamy na talerzach :)
OdpowiedzUsuńMy pijemy tylko wodę, herbatki z suszu, kompoty domowe minimalnie posłodzone, lemoniadę :)
UsuńDokładnie, konserwantów jest cała masa! :( dlatego podpowiadamy jak, mimo wszystko dobrze się odżywiać ;)
Usuń