O cukrzycy piszę Wam już od lutego. Mieliście więc czas żeby oswoić się z tematem i poznać go od kuchni. Nie robiłam nigdy "suchych" wpisów, w których wymieniałabym jak z encyklopedii zagadnienia i problemy cukrzycowe. Nie jestem encyklopedią. Moje dziecko ma cukrzycę i na tych doświadczeniach oraz na tym, co czytam, bazuje moja wiedza. I to staram się Wam przekazać we wpisach. A dzisiaj proponuję małe podsumowanie na temat cukrzycy.
W dzisiejszym wpisie chcę Wam zapodać cukrzycę w pigułce :) Wiecie, takie cukrzycowe podsumowanie roku 2014. W końcu o tym jest ten blog. Ale zanim przejdę do konkretów napiszę jeszcze jedno: dzisiaj jesteśmy szczęśliwi - nawet z cukrzycą!
Pierwszy wpis - bardzo ważny to ten, w którym zaprezentowałam Wam objawy cukrzycy. Pokazałam Wam też jak wyglądał Franek przed zdiagnozowaniem choroby. Bardzo rzadko wracam do tamtych zdjęć. Dzisiaj jednak to zupełnie inny chłopiec i nikt z Was nie powiedziałby, że jest chory. Mimo to ja nadal jestem wyczulona na wszelkie objawy cukrzycowe...
Drugi wpis, o tym jak samodzielnie zmierzyć cukier w domu, może się przydać każdemu z was. Ja i mój Mąż nie mamy cukrzycy, a też czasem cukier mierzymy. Nasze rodziny także :) Nic przyjemnego szczerze mówiąc - mnie paluch mrowi jeszcze godzinę po ukłuciu. A Franka to wcale a wcale nie rusza. Nasz wpis-instrukcja jest o tyle ciekawy, że prezentuje go Franio ;)
Trzeci - o tym, jak powinna wyglądać dieta cukrzyka, piszę Wam cały czas. Mało tego, pokazuję Wam również przepisy i pokazuję co jemy na co dzień - bez ściemy. Podkreślę jednak raz jeszcze - NIE MA CZEGOŚ TAKIEGO JAK DIETA CUKRZYCOWA. Są zasady zdrowego odżywiania, do których powinny stosować się nie tylko osoby chorujące na cukrzycę, ale zupełnie zdrowi ludzie!
W czwartym wpisie chciałam Wam przypomnieć coś innego, czyli co i jak powinno się pić, aby być zdrowym i czuć się dobrze każdego dnia :) Bo wbrew pozorom z tym piciem to nie łatwa sprawa!
Piąty wpis o tym, co poza mną i samym Frankiem ma wpływ na poziom cukru we krwi. Okazuje się, że czasami zdrowa dieta i dobrze dobrane dawki insuliny nie wystarczą do tego, aby było dobrze! Dzisiaj doszłam do wniosku, że chyba nawet ciśnienie i padający śnieg mogą podnosić cukier ;)
No i wreszcie pragnę polecić Wam wpis, w którym zaprezentowałam nasz sprzęt. Możecie w nim zobaczyć, z czym Franek żyje każdego dnia. Nie wyobrażam sobie życia bez pompy i SCMG!! Chociaż w sobotę nastąpił przełom - bez płaczu i krzyku Franek pozwolił podać sobie insulinę penem! Ogromny sukces. tym bardziej, że insulinę podał Mąż. I nie zemdlał :P
A na sam koniec polecam coś przerażającego. Tekst o tym, jakie są powikłania związane z cukrzycą. Bardzo ważny - zwłaszcza dla tych osób, które twierdzą, że choroba to nic takiego i można z nią żyć!
Może to tylko moje odczucie, ale tematy związane z cukrzycą mogą być naprawdę ciekawe. Mam nadzieję, że wy też tak uważacie :D
0 komentarze :