W internecie można znaleźć wiele pomysłów i podpowiedzi na ten temat. I nie wszystkie można uznać na mądre. Sposoby na niejadka, które "sprzedają sobie" mamy są niekiedy zabawne, ale nie brakuje też przerażających rad - takich chociażby jak karmienie dziecka na siłę czy podawanie mu oleju. W całym tym panicznym poszukiwaniu sposobu na dziecko, które nie chce jeść, zapomina się o zdrowym rozsądku.
Czy każde dziecko musi jeść?
Zosia je a Michaś żyje powietrzem. Karolek zjada porcję Amelki i swoją, a Franek raz je a raz nie. Tak było zawsze i już zawsze tak będzie. Nie każde dziecko musi zjadać WSZYSTKO. I nie każde musi jeść ZAWSZE...
Przed pierwsze 3 lata swojego życia, Franek nie jadł nic. Naprawdę. Wypijał tylko niewielkie ilości mleka. Nigdy nie czuł głodu i nie miał na nic ochoty. Naprawdę na nic. Przeszłam więc prze okres martwienia się, paniki, złości, gorączkowego przegrzebywania internetu w poszukiwaniu sposobu na niejadka. Ważyłam go, mierzyłam. Gotowałam po 3 zupy dziennie. A on zacisnął dziób i tyle w temacie. Jedzenie ewidentnie nie sprawiało mu przyjemności i do życia nie było potrzebne.
Nie mogłam zrozumieć, jak to jest. Mama kocha jedzenie, Tata kocha jedzenie, cała rodzina je, a ON nie! Kto to dziecko zrobił i urodził?? :D Teraz, kiedy Franek ma prawie 5 lat i je wszystko (nawet śledzie, oliwki, pieczarki, szpinak!), ja już wiem swoje. Doszłam do tego sama i z pomocą mądrego pediatry, który opiekuje się Franiem od urodzenia. Chcecie wiedzieć co zrobić z niejadkiem?
Prawdy przekazane przez pediatrę
Prawda pierwsza. Jeśli dziecko ma regularnie robione badania krwi i wyniki są dobre, to znaczy, że organizm ma wszystko czego potrzebuje. A że jest szczupły? To dobrze! Dzieciaczki z nadwagą dopiero mają problem (a ich rodzice jeszcze większy)! No i co? Nie ma racji Pani Doktor?
Prawda druga. Po co dziecko faszerować syropkami na apetyt, które wcale nie mają dobrego wpływu na organizm? Wystarczy dać dziecku 2-3 łyżeczki soku z kapusty lub ogórków kiszonych - powinny zaostrzyć apetyt i naturalnie przyspieszyć trawienie/pojawienie się uczucia głodu. Ja też się skrzywiłam :D Ale Frankowi naprawdę podawałam i nawet mu smakowało.
Prawda trzecia. Mamo - to, że Ty masz ochotę coś jeść, ciągle jeść, nie znaczy, ze Twoje dziecko też ją musi mieć.Zastanów się dlaczego chcesz, żeby dziecko zjadło i czy aby porcje, które mu proponujesz nie odstraszają go wielkością.
Prawda czwarta. Jeśli dziecko nie chce jeść, to za nim nie chodź ciągle z talerzykiem. Schowaj jedzenie i postaraj się o nim nie wspominać. W końcu dziecko samo się upomni.
Prawda piątka. Jeśli dziecko dużo pije. I jeśli pije soki to zastanów się - jeden Kubuś to tak naprawdę odpowiednik posiłku dla dziecka.
Prawdy przekazywane przez nasze babcie
Jak będzie miało rodzeństwo zacznie jeść. Jasne :P Dobrze, że nie dodaje się, że im więcej będzie miało rodzeństwa, tym lepiej będzie jeść!
Łyżka oleju, przeczyści go i zacznie jeść! Sami sobie tę łyżkę wypijcie. A potem coś zjedzcie :P
Jak nie je to daj mu cokolwiek - chrupka, czekoladkę, paluszka.... No jasne, po tym to już na pewno nic nie zje!
Zjedz jedną łyżeczkę. Dziecko zjadło. A teraz jeszcze trzy i to będą ostatnie. Zjadło trzy. No to teraz jeszcze jedną. STOP. Nie okłamuj dziecka i nie zmuszaj do zjedzenia większej ilości niż chce. Nie szantażuj, nie rób kar, bo jedzenie zacznie mu kojarzyć się z czymś złym. A powinno być przyjemnością - nie karą!
Co zrobić z niejadkiem?
Małych niejadków na świecie jest pełno. Nie istnieje jeden uniwersalny i skuteczny sposób na niejadka. Na szczęście 99% z nich wyrasta z tego i nastolatka na przykład od lodówki nie da się już odciągnąć. Wtedy narzekamy, że lepiej go ubierać niż żywić! Argumenty naszego pediatry naprawdę dużo mi dały. Odpuściłam. Postawiłam na małe porcje, na początku kolorowe. Pozwoliłam mu jeść, to co chciał - nawet jeśli to była sama papryka albo masło wygrzebane paluchem a chleb zostawał na talerzu. Dopuściłam moje dziecko do pomagania w gotowaniu. I teraz mogę z ręką na sercu napisać, że niejadka w domu mam tylko od czasu do czasu. I choć (jak to mama) wewnętrznie się wtedy martwię, nie nagabuję mojego dziecka dziesiątkami talerzyków i propozycji dań.
0 komentarze :