Pisałam Wam już nie raz, że nie przepadam za górami. A
konkretnie za chodzeniem po górach! Bo jeśli tylko mogę siedzieć w pięknym
miejscu, popijać kawę, czytać książkę i co chwilę delektować się pięknymi
widokami – nie mam nic przeciwko J Franio bardzo polubił chodzenie po szlakach. Na
nieco trudniejsze wybiera się z Tatusiem, a ja z nimi chodzę tam, gdzie mi się
chce :P W końcu mamy urlop, prawda? A teraz zapraszam Wam na część pierwszą
krótkiego przeglądu miejsc, w które warto się wybrać będąc w Pieninach!
Podobno Frydman jest jedną z najstarszych i najładniejszych
wsi w Polsce. Potwierdzam. Wiele tutaj starych chat, czas jakby stanął w
miejscu. Frydman jest wsią otoczoną wałem chroniącym mieszkańców wsi przed
zalaniem. Tuż za nim roztacza się piękny widok! Co prawda Franiowi najbardziej
podobał się wiatrak znajdujący się na wale, ale dorosła osoba na pewno doceni
piękne krajobrazy ;) Jest tutaj kościół, ruiny kasztelu z piwnicami na wino,
stawy rybne – raj dla wędkarzy. No i nasze pole namiotowe ŁĘG!
Byliśmy w Krościenku, którego główny placyk nazywam mini
Krupówkami. Jest tutaj kolorowo, znajduje się piękny kościółek, można
pospacerować brzegiem Dunajca zahaczając przy okazji o place zabaw. Franiowi
najbardziej spodobało się tutaj karmienie kaczek no i lody... te od Marysi z
Krościenka, co to podobno na cały Kraków słyną! Bez konserwantów i chemii –
cukru Franiowi nie podniosły, więc śmiem twierdzić, że to prawda!
No i Szczawnica. Spacer wzdłuż rzeki, który można zakończyć
tam, gdzie wysiada się z łodzi flisackich. Widoki super. Deptak pierwsza klasa.
Wiele osób wypożycza tutaj rowery i zwiedza okolicę na dwóch kółkach. Mieliśmy
to szczęście, że w środku tygodnia nie chodziło tędy wiele ludzi. W weekendy i
dni, kiedy turystów jest pełno, unikamy centrów miast i najbardziej popularnych
do zwiedzania miejsc. Na Palenicę wyciągiem krzesełkowym nie wjechaliśmy –
Franio stwierdził, że jest ładna, ale z daleka :P Mieliśmy na nią wejść, ale
zaczęło padać ;(
Niedzica.... kto był, tego nie trzeba zapewniać jak tu pięknie!
Z zapory roztacza się widok na Pieniny, a w ładną pogodę można podziwiać nawet
Tatry! Ruiny zamku w Czorsztynie, zamek w Niedzicy, rejsy statkiem po jeziorze.
Byliśmy, płynęliśmy – polecam – Franio miał ogromną frajdę. Pierwszy raz płynął
statkiem.
No i przepiękny Wąwóz Homole - obowiązkowy punkt wycieczki kiedy tylko jesteśmy w okolicy! Piękny, malowniczy, szlak jak dla mnie w sam raz na jeden raz :P:P
Podczas każdej wycieczki słyszę tylko trzy hasła
- Mamo, jeść!!
- Ja chcę loda!
- Pić!
Każdego dnia staramy się gdzieś pojechać, spacerować, coś
nowego zobaczyć. A kiedy tylko robi się piękna pogoda i słoneczko zaczyna mocno
przygrzewać, pędzimy nad Białkę – schłodzić się w lodowatej wodzie!
W planach mamy jeszcze wyprawę do Piwnicznej i Zakopanego.
Może nawet wybierzemy się na kąpiel w źródłach termalnych. Chcemy też przejść
jeden tatrzański szlak – mało ambitny – pewnie stanie na Dolinie Kościeliskiej
albo Chochołowskiej. No i wyprawa do Doliny Białej Wody. A co jeszcze wymyślimy
i przyjdzie nam zobaczyć – zależy od pogody i naszych chęci!
Franio pozdrawia serdecznie wszystkich Cukromaniaków, a my z
Tatusiem do tych pozdrowień dołączamy (w dzisiejszym wpisie) zdjęcia-widokówki ;)
Uwielbiam góry .....na zdjęciach. Ja raczej z tych leżących a niżeli chodzących. Przyznam, że zdjęcia z górskimi strumykami zawsze mnie zachwycają i dla nich jestem wstanie odwiedzić nasze polskie Pieniny
OdpowiedzUsuńhehe, no ja już swoje wczasy nad morzem miałam, więc nie powinnam narzekać. Gdyby nie ta pogoda... :/
UsuńGóry kocham, ale w Pieninach jeszcze nie byliśmy, trzeba nadrobic :-)
OdpowiedzUsuńJa bym poleciła jeszcze kilka pieninskich punktów i lody od Jacaka :)
OdpowiedzUsuńAjć! My też uwielbiamy po górach łazić - choć z nad morza spory kawałek do nich mamy! Cudnie tam jest - zazdroszczę Wam tych wakacji. Ale co zwiedzicie, to Wasze :)
OdpowiedzUsuń