Cukromania: A gdybym tak umiała czarować...

A gdybym umiała czarować... Może wyczarowałabym się kobietą prawdziwą. Każda z Was pewnie też by tak chciała. Różdżka pyk - tyłek znikł. Albo czary mary chcę mieć duże cycki i zgrabne nogi do pary. Ele mele dudki, chcę nosek malutki. Oj szybko by się ten gwiezdny pył z magicznej różdżki skończył :) Podobno my - Kobiety - najgorzej wyglądamy w środy o godzinie 15:30. Jesteśmy wtedy mało atrakcyjne i zmęczone. Takie badania naukowe były - czy to prawda? Nie mam bladego pojęcia. Ale na przekór tym wszystkich naukowcom i facetom, czaruję dzisiaj taki babski wpis!

Każda z nas ma kompleksy, prawda? Mniejsze lub większe, ale ma. A to nogi za chude, a to wałeczek na brzusiu. Jedno oko mniejsze od drugiego, za wąskie usta. Piersi za duże albo za małe. Czasem o kompleksach mówimy innym i spotykamy się z pocieszającym "Ach co Ty gadasz! Ja nic takiego nie zauważyłam!!".

Mówią tak przez grzeczność czy serio tak myślą? :)

Podobno częściej to kobieta kobiecie zazdrości. I podobno nie stroimy się dla mężczyzn tylko właśnie po to, żeby innym babom oko zbielało :) Tak twierdzą naukowcy - mężczyźni zapewne. A niech by jeszcze taka jedna drugiej na coś uwagę zwróciła. "Ty, ale ci spod tej bluzki fałdki widać!". "Nosisz legginsy?-Przecież masz cellulit!". No przykrość nad przykrościami. Obraza nad obrazami!

No i chodzimy do tych kosmetyczek. Peelingujemy się zażarcie pod prysznicem. Pijemy wody z saszetkami, jemy sałatę, godzinę przygotowujemy się do wyjścia. A nawet śpimy w makijażu! W końcu nigdy nie wiadomo, kiedy sąsiadka będzie chciała pożyczyć cukier :)

A panowie? Oj, o tych panach to pewnie powstanie kiedyś osobny wpis. Lubią kobiety "saute", ale oglądają się za tymi "w panierce z płatków migdałowych". Kochają partnerki, ale pociągają ich panterki. No i tak można by mnożyć przykłady. Bo choć kobieta każda jest piękna, to jednak dla nich nie wszystkie równie piękne, a najpiękniejsze te niedostępne.

I gdyby tak móc poznać przyszłość... Wyprzedzić wydarzeń bieg... Móc dokonywać tylko dobrych wyborów i unikać nieprzyjemności...

A co z tą różdżką? Mam takie myśli ostatnio o tym, co bym odczarowała i zaczarowała. Nie tylko dla siebie, ale i dla Was babeczki kochane. Bo chociaż wszystkie jesteśmy piękne, życzenia mamy podobne:

1. Hokus-Pokus -być proporcjonalnie zbudowanymi - nie za chudymi i niezbyt grubymi

2. Czary mary maczka, Mieć buźkę jak pupcia niemowlaczka

3. Abrakadabra, Włosami długimi i gęstymi, pięknie lśniącymi móc się chwalić przed innymi

4. Móc jeść tyle czekolady i innych łakoci, ile dusza zapragnie. Oczywiście bez konsekwencji! Hikus pokus, bęc!

5. Figo fago, toku toku - Mieć kochającego mężczyznę przy boku. Takiego macho-misia (czy to w ogóle jest możliwe? chyba nie ma aż tak silnej magii...:P) Eee, jest takie zaklęcie?

6. Sim sala bim! Dzieci zawsze grzeczne i poukładane, samodzielne i dobrze wychowane.

7. Kosmetyczkę, SPA i przyjaciółki raz w tygodniu odwiedzać. Niech się stanie, bęc!

8. Fiku miku piano - Być piękną, inteligentną i przez wszystkich lubianą (takie wash and go)

9. Ele mele płoty, działać na mężczyzn (ewentualnie tego jednego) jak waleriana na koty :P

10. Ence pence, Nie mieć PMSu :) BĘC!

To co? Klecimy wspólnie jakąś różdżkę? :D Może taka z badyla drewnianego, owinięta w folię aluminiową, wystarczy? Co jeszcze dorzucicie do zaklęć? A może są tutaj jakieś wróżki-czarownice? Wiecie - z tych co to kraczą, jak powiedzą tak jest, potrafią zakląć rzeczywistość, a nawet przewidzieć przyszłość? Bo ja choć jestem już dużą dziewczynką nadal wierzę w magię :) Taką prawdziwą, bez kitu, co to się sprawdza to, co się przepowiedziało... Dlaczego wierzę? To już moja słodka tajemnica, no chyba, że ją ktoś odczaruje :)