No i obiecana relacja, a raczej foto-relacja z naszego Dnia Dziecka. Nie tylko Franio był zadowolony. Cukrzycy daliśmy wolne, poszła sobie gdzieś tam hen daleeeeeko! Zrobiliśmy jej papa i uciekliśmy w drugą stronę - po przygody :)
Franio... no wiadomo 4-latek, to dziecko... Ale wiecie co? Ja też wczoraj czułam się jak prawdziwe dziecko. Dlaczego? Bo spędziliśmy cudowny dzień z rodzicami i rodzeństwem. Wspólnie śmialiśmy się, wędrowaliśmy kilometrami przez piękny las i było nam tak dobrze, jak nigdy przedtem. Franio był strasznie szczęśliwy, a najbardziej wtedy, kiedy pozwoliłam mu zjeść ciasto z truskawkami. Takie wiecie - nie dietetyczne, ale "domowe" i z pewnego źródła :D Jeszcze zanim zasnął wieczorkiem, wyściskał nas i powiedział: "kocham mamusię i tatusia, ten dzień był super!". A potem padł :P A jak było? Zobaczcie :)
Najpierw wybraliśmy się do zabawowej krainy ALELE :) Było huśtanie, ślizganie, zabawy w piachu no i obowiązkowo przy spadku cukru - lód "KAPTUS" - jak to mówi Franio. A potem wyprawa do mini zoo, gdzie Franio poznał świnki morskie, króliki, strusie, pawia, jeżozwierze, wiewiórki, żółwie, kozy, baranki no i to, co zachwyciło go najbardziej - surykatki!! Przy szybie spędził dobre 20 minut śmiejąc się jak mały wariatuńcio :P A ludzie zamiast śmiać się do zwierzaków, rechotali razem z Franiem - zaskoczeni jego reakcją i śmiechem :P Oczywiście tej surykatce, która śmieszyła go najbardziej nadał imię Fredek i chciał zabrać do domu :P
A potem przyszedł czas na cudowny rodzinny spacer. Kilka kilometrów wypełnionych szczęściem i śmiechem. Z przerwą na ciasto w pobliskiej stadninie koni. A po powrocie szybkie ognisko - tak sobie zażyczył Franio, kiedy spytałam go, czy dzień mu się podoba i zrobił wszystko to, co chciał: Tak mama, ale ja bym chciał jeście ognisko z dziadziusiem zlobić!
No i zrobili, a my po fajnym spacerze dobiliśmy się pieczonymi kiełbaskami :P
Czyli dzień udany i Franio zadowolony! No i tak powinno być;)
OdpowiedzUsuńOj tak, wszyscy jesteśmy zadowoleni. Bardzo mało mamy takich naprawdę radosnych dni, więc korzystamy z tych co są w 200%
UsuńSuper Dzień Dziecka! :) Pewnie, że czasem trzeba zapomnieć o chorobie. Ja widzę, że Ty i tak bardzo się starasz, by Franio nie miał poczucia, że jest chory i dbasz o niego bardzo. :)
OdpowiedzUsuństaram się (z różnym efektem), dzięki sensorom udaje nam się często zapomnieć o tym, że Franio jest chory :)
UsuńUdany dzień - Franio zadowolony :-)
OdpowiedzUsuń