Ponieważ u nas fascynacji książkami Wydawnictwa Babaryba ciąg dalszy, każdego dnia towarzyszy nam inna. GAŁGANKOWY SKARB to fajna, niedługa bajeczka:) Idealna na poczytanie przed snem, a przy okazji nauczenie dziecka kilku nowych rzeczy. Śmiechu przy tym co nie miara, bo czasami się takie śmieszne wyrazy i skojarzenia dziecku nasuwają, że naprawdę nie można zachować powagi :D No i po raz kolejny potwierdza się zasada - im prostsza kompozycja, tym lepsza. Możecie się o tym przekonać także czytając o książkach Herve Tulleta (klik-TUTAJ)!
Legenda o Smoku ze smoczej jamy towarzyszyła nam podczas majówki (tutaj-KLIK). Franio bardzo polubił historię "o żarłocznym smoku wawelskim i dzielnym szewczyku Dratewce". A ja jestem mega zadowolona, bo historia jest napisana w dwóch językach - polskim i angielskim :D No i kiedy już przeczytam wszystko po polsku, Franio mówi: Mama a teraz czytaj inaczej!
Ale jak Inaczej?
No wiesz... tak jak ja nie umiem mówić! I tutaj prezentuje mi swój bełkot a la angielski :)
Jaki ON jest śliczny - zdjęcie z tą zieloną książeczką powala mnie na kolana :-*
OdpowiedzUsuńhehe a dziękuję :) Wiem, ze dla każdej mamy jej dziecko jest najpiękniejsze na świecie, ale czasami naprawdę nie mogę się napatrzyć na ten jego dziubolek. No i muszę przyznać, że jest bardzo grzecznym dzieckiem - mam nadzieję, że tak zostanie :P
Usuń