Długo byłam "złym policjantem" w kuchni :) Jedzonko ważone, mierzone, przeliczane dopiero trafiało do głodnego dziobka Frania. Teraz jednak po dwóch latach, kiedy już wiem co i jak, a 99% kromek chleba, które ukroję, ma tę samą wagę, mogę trochę odpuścić. I tak jak pisałam ostatnio łażę po tych sklepach ze zdrową żywnością, słucham innych rodziców, którzy mają swoje doświadczenia. No i degustujemy w domu. Wprowadziłam lato i świeżość do naszej diety. Dzisiaj pokażę Wam nowości, które u nas zagościły już jakiś czas temu i bardzo urozmaicają nam zwłaszcza śniadania i kolacje :)
Co Tygryski lubią najbardziej?? Pytanie!! Oczywiście, że czekoladę!! Długo szukałam takiej, którą mogę zaserwować Franiowi z czystym sumieniem. No i trafiła mi się mądra Mama - Kaśka :) Otwarła Franiowi drogę do jedzenia chleba z kremem czekoladowym... Niemożliwe?? Możliwe!!
Cavalier to krem zrobiony z belgijskiej mlecznej czekolady i bez cukru! Ale jaki słodki.... napiszę szczerze - pokonuje Nutellę w przedbiegach! Kiedy usłyszałam, że substancją słodzącą jest stewia, aż mnie dreszcze przeszły. Nie wiem jak ONI to robią, ale tutaj jest słodki smak a stewii nie czuje się w ogóle. Zawiera dużo zdrowego błonnika, witaminy grupy B, magnez, cynk, żelazo. Ja też nie wierzyłam, że w jednym słoiczku można połączyć coś zdrowego, słodkiego, pysznego. Franio wcina, czasami nawet bez insuliny i jeszcze nas Cavalier ani razu wysokim cukrem nie zaskoczył! Minusy?? No oczywiście, że są... cena trochę przerażająca jak dla mnie, ale za jakość i coś dobrego warto zapłacić te 25złotych... Franio ma go na długo a mnie przed wyżarciem dziecku słoika czekolady powstrzymuje właśnie jego wartość :P
No i moje hity, które uwielbiamy wszyscy. Ubóstwiam, kocham, nigdy z tego nie zrezygnuję!!
PRZYPRAWA DO CHLEBA Z MASŁEM... Niepozorna nazwa, ale kryje się za nią cała gama doznań smakowych. Nie, nie jest to przyprawa z sieciówki, ale sklepu ze zdrową żywnością. Zresztą zobaczcie :)
Zwróćcie uwagę na skład. Chleb z masłem i tymi "ziarenkami" Franio wcina aż mu się uszy trzęsą. Dlaczego? To świetne połączenie smaków no i chrupie :) UWAGA!! Ta przyprawa jest uzależniająca!!
Drugim hitem jest przyprawa, którą dajemy nie tylko na kanapki z pomidorkiem. Dodaję jej wszędzie - do spaghetti, szpinaku, zapiekanek, zup. Gdzie tylko mogę. Jest tak aromatyczna i skomponowana, że nie ma szans, żeby komuś nie smakowała. Wygląda tak:
Paczuszki wystarczą na długo. Ekhmmm, to znaczy ta z sezamem znika znacznie szybciej ;) Koszt jednej paczuszki to około 6 złotych. Cena nie wygórowana - za taki smak i jakość warto zapłacić, oszczędzając na bardziej "chemicznych" przyprawach.
No i absolutny hit w naszym domu, od którego nie mogę odkleić Frania. Jedliście kiedyś wędzony ser biały?? Jest taki jeden... w Lidlu... cudowny. Idealny na chleb, a posypany przyprawą z sezamem to już niebo w gębie. Trzeba jednak zwracać uwagę na skład, nie wszystkie są naturalnie wędzone i czasami zawierają coś "extra". Ten wiem, że jest dobry, bo cukrzyca Frania go toleruje w 100%.
Używamy go też do naszej ulubionej sałatki: "potargana" na talerzu sałata, pomidor i ogórek w plasterki pokrojony, na to posypuję ser biały wędzony, cebulkę zieloną lub białą czosnkową. Polewam oliwą, skrapiam cytryną, dodaję włoskiej przyprawy, pieprz, trochę soli. IDEALNA!!
Aaa, i żeby nie było wątpliwości - to nie jest reklama produktów tylko prezentacja naszej diety. Nikt mi za to nie zapłacił :) Niestety :P:P
0 komentarze :