O tym, że kochamy książki pisałam nie raz :) Franek jest wielkim miłośnikiem wszystkich książeczek, zna każdą i bardzo często wieczorami wskakujemy do łóżka i czytamy. Książki są dla nas sposobem na nudę i najlepszym pomysłem na prezent :) Muszę jednak przyznać, że do tej pory byliśmy raczej "staroświeccy", no wiecie... Myszka Miki, Kubuś Puchatek i te sprawy :P Do czasu... Kilka dni temu nasza sytuacja zmieniła się diametralnie!
Wydawnictwo Babaryba śledziłam od pewnego czasu. Widziałam książki, zwłaszcza Herve Tulleta, ale jakoś tak nie chciało mi się wierzyć, że są super :P Kiedy więc przed świętami przyszła paczka, a Frania nie było w domu... no musiałam ją otworzyć, bo bym kręćka dostała. I co?? No i jak ta wariatka zaczęłam nie tylko przeglądać książki, ale co gorsza.... wykonywać polecenia! No jak to?? No przecież jak mi w książce pisze jak BYK, że mam nacisnąć kropkę, to jak ja mam tego nie zrobić? No a jak mnie prosi Turlututu o zapalenie światła, to co?? Ma się wywalić z tymi torbami łażąc w ciemnościach? No NIE! Muszę mu je zapalić. Zaraz... ale przecież nie wszyscy wiedzą o czym ja piszę! No to Wam pokażę!
No więc: NACIŚNIJCIE ŻÓŁTĄ KROPKĘ PONIŻEJ I ZACZYNAMY!!! SERIO!!!
Będzie dzisiaj duuuuużo zdjęć zrobionych już niestety po tym jak rodzinka szalała, a przy okazji opowiem Wam nieco o serii książek, których autorem jest Herve Tullet :)
No tak, był SZAŁ-PAŁ :) Nie muszę chyba nikogo przekonywać, że pierwsza noc była przespana z książkami. Kiedy w święta pojechaliśmy do moich rodziców, Dziadziuś i Babusia popatrzyli na książki i powiedzieli "phi, dwie plamki i wielkie halo!". Uśmiechnęłam się tylko pod nosem i zarządziłam: "Franiu, poczytaj z Dziadziusiem książeczki":P Noooo i zaczęło się od NACIŚNIJ MNIE. Pierwsza kartka, mały entuzjazm, każda następna budziła jednak coraz większe emocje, aż w końcu i Franio i Dziadziuś wrzeszczeli, że mają magiczną moc!
Prawdziwe jajca, że tak to określę, zaczęły się przy książeczce KOLORY :P Tutaj to już wrzeszczał Franio, Dziadzio i Babusia. Tarli te kartki, trzęśli książką na wszystkie sposoby, a potem następował jeden wieki wrzask: POMARAŃCZOWY!!! Jeeee ZIELONY!! FIOLETOWY!! Ja mam zaczarowaną rękę!
Franek tak się dał wkręcić, że potem próbował dalej czarować w innych książkach :P Ale w żadnej poza Tulletowskimi nie dało się zaczarować stron... Opierając się na reakcjach Franka i ilości czasu poświęconego poszczególnym książkom, mogę śmiało napisać, że KOLORY oraz TURLUTUTU, A KUKU TO JA! to prawdziwe hity. W największym stopniu pobudzają wyobraźnię dziecka i wciągają w zabawę rodzica!
TURLUTUTU A KUKU TO JA! Zachwyciła Frania najbardziej. Pewnie dlatego, że w tej książce można sterować statkiem kosmicznym, zapalić światło, zaczarować groźnego potwora, no i wkręcić Mamę lub Tatę, którzy czytają dziecku. Przy tej książce moje dziecko ochrypnęło! A jak pięknie mówi TURLUTUTU!?! A "ślimak" nie potrafi powiedzieć - śmiliniak :P Ten sympatyczny, jednooki stworek zachęca dziecko do zabawy :)
A GDZIE TYTUŁ? To książeczka, którą zamierzam zaprezentować większej grupie dzieci :) Wiecie co jest w niej najlepsze? Franio myśli, że te postaci z książeczki naprawdę go widzą! Haha! Usiadł więc przed książką jak porządny przedszkolak i słuchał, odpowiadał. Stworki-potworki i oczywiście dzieci mają okazję wysłuchać bajki i zobaczyć jej autora!
Muszę Wam napisać, że jeśli nie wiecie co kupić swojemu dziecku na urodziny/Dzień Dziecka czy z jakiejkolwiek innej okazji, to książki są DOSKONAŁYM pomysłem na prezent! Zamiast czekoladek, batoników czy zabawek o wątpliwej jakości warto wydać te 29,90zł czy 34,90zł i dać dziecku coś naprawdę wyjątkowego, a tym samym sprawić sobie radość. Bo nie ma nic piękniejszego niż przejęty zabawą i roześmiany dziubolek!!
No i nie ukrywam, że dla nas - dorosłych - to również świetna zabawa. Bawiła się moja prawie pełnoletnia siostra, ja- rycząca 30-tka, Babcie i Dziadkowie ekhm, po 50-tce i 70-tce :P
Warszawskie Wydawnictwo Babaryba ma do zaoferowania znacznie więcej ciekawych książek, które dziecko powinno mieć w swojej biblioteczce. Ja zabieram się za lekturę "Porwanie w Tiutiurlistanie" ;) I już niedługo pokażę Wam inne książki :) O wszystkich nowościach można poczytać nie tylko na stronie internetowej wydawnictwa, ale również dowiedzieć się na profilu FB Babaryba.
A teraaaaaaaz:
DMUCHNIJCIE MOCNO NA ZIELONĄ KROPKĘ i DAJCIE DWA BUZIAKI SWOJEMU DZIECKU!! SERIO!! - w przeciwnym razie ten post nigdy się nie skończy :P:P
Ja też je chce, ja też :-)
OdpowiedzUsuńCzytam ostatnio o tych książeczkach, widzę i się napalam - muszę je mieć :-)
Naprawdę polecam! Zabieramy je ze sobą na majówkę :)
UsuńTe książeczki są super!!!
OdpowiedzUsuńoj taaak! :)
UsuńMój Franio już z niecierpliwością czeka na przesyłkę - zamówiłam książki zaraz po przeczytaniu posta, bo sama umieram z ciekawości! ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, Milena, Mama Franka :)
ooo super! Z pewnością będziecie się świetnie bawić! Buziaki dla Frania :)
Usuń