Chyba się zaczyna... a ja, chociaż przygotowywałam się na TEN dzień tyyyyle czasu, dałam się zaskoczyć! Mojemu dziecku, które wkroczyło w etap "Dlaczego? A dlaczego? Dlaczego Mamo?" I tak "dlaczeguje" od rana do wieczora ćwicząc moją cierpliwość bezlitośnie... Nie odpuszcza i nie daje się spławić :P Po prostu musi usłyszeć dlaczego, przetworzyć i zadać kolejnych kilka pytań wynikających z analizy poprzedniej odpowiedzi. Kocham go za taką ciekawość świata, ale nie powiem, czasem mnie to irytuje... Kiedyś sobie jednak postanowiłam, że jak JA będę miała dziecko, to zawsze mu na KAŻDE pytanie odpowiem... No i się doigrałam :P
Przykład pierwszy, kiedy to jechaliśmy do stadniny koni (oczywiście w skrócie)
Mamo, gdzie mieszka koń - W stajni.
Dlaczego? - Bo to jego dom.
Dlaczego? - Bo konie mieszkają w stajniach tak jak my w domach.
Dlaczego? - No bo my jesteśmy ludźmi a konie lubią mieszkać w stajni.
Dlaczego? - Ale co dlaczego?
No jesteśmy ludźmi, dlaczego? Aaaaaaaaaaa - chciałam tak zakrzyczeć, ale się opanowałam - Bo tacy się urodziliśmy, dlatego Ty jesteś małym chłopczykiem, Synku obserwuj świat, przez to ciągłe gadanie tyle ładnych rzeczy Cię omija dookoła i oczka ich nie widzą, bo buźka tyle mówi.
Oczka?? Dlaczegoooo??
I tak było przez cały spacer po stadninie koni, chciał konia - zobaczył, to chciał małego kucyka zobaczyć. Poszliśmy do małego, to mu w stajni śmierdziało :P
A dzisiaj mnie zastrzelił... Pewnie do takich pytań popchnęła go wizyta dwóch koleżanek-rówieśniczek, które się zainteresowały tym, co miał na pasku:)
Mamo, dlaczego mam pompę?? Ekhm...chwilka ciszy... - Dlatego, że masz cukrzycę i pompa Ci pomaga.
Dlaczego? - Bo podaje lekarstwo, insulinę.
Dlaczego? - No bo twój brzuszek nie ma insuliny w środku.
Dlaczego? - (No kurde, co mu powiedzieć?) - Bo kiedy byłeś malutki zachorował i teraz jak chcesz zjeść, to musisz dostawać insulinę i pompa ci ją podaje.
Dlaczego? - Dlatego, żebyś mógł bez problemu jeść takie rzeczy, które lubisz i żebyś się źle nie czuł...
Rzeczy, które lubię? Dlaczego? - No bo każdy ma takie rzeczy, które lubi jeść, prawda?
Mamo, pompa chce jeść - Co chce jeść?
No, no, to co lubi - A co lubi pompa?
SCHOKO BOOOONS!!!
Aaaaaaaaaaa, no i rozwalił mnie cwaniak! A wiecie, co jest najgorsze? To dopiero początek pytań o to, czym jest cukrzyca, dlaczego i skąd się wzięła... Chyba będę musiała poszukać jakiś książeczek obrazkowych i użyć broszurek z poradni diabetologicznej...
Tak to właśnie jest z dzieciakami, na wszystko przychodzi czas. Jednak uważam, że ten czas związany z pytaniami i ciekawością otaczającego świata jest prawdziwą szkołą przetrwania i cierpliwości dla matek! Książki obrazkowe i broszurki z poradni to świetny pomysł!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i życzę powodzenia w odpowiedziach, sama wiem jak dzieciaki potrafią zaskakiwać swoją podchwytliwością :-))
http://mamablogujepl.blogspot.com/
już się doigrałam :P właśnie dzisiaj zapytałam Franka w pewnej sytuacji "Dlaczego?" - odpowiedział mi "bo tak" :P
UsuńWow! Przeraziłaś mnie..,. Bo mi się dopiero zacznie... Za rok, może 1,5, może za 2, ale się zacznie....Aaaaaaa
OdpowiedzUsuńho ho, no to zacznij lepiej tworzyć listę odpowiedzi - ja nie nadążam z wymyślaniem :P
UsuńJa już ten etap mam za sobą, choć moi synkowie jeszcze dziś potrafią w ten sposób zadawać pytanie na pytanie! Ale u Ciebie trochę ciężej, bo Ty nie dość, że musisz na Ten Etap Rozwojowy być gotowa, to jeszcze Temat CHoroby u Was się będzie w ten etap wkradał. Ale Kochana dasz radę - bo kto inny, jak nie mama ma dać radę! :)
OdpowiedzUsuńwszystko przede mna, ajj
OdpowiedzUsuńno właśnie - najgorzej opowiedzieć Mu o chorobie tak, żeby zrozumiał... :/
OdpowiedzUsuń