W szpitalu za każdym razem powtarzają mnie i innym rodzicom, żeby żyć normalnie. Na początku często słyszałam od różnych osób "cukrzyca? Eee tam, przecież z tym można żyć...!". No pewnie, że można! Ale jak takie życie wygląda ludzie nie chcą słyszeć. My oczywiście staramy się żyć normalnie i jest dużo takich dni, kiedy nam się to udaje :) Są też takie, kiedy cały system się sypie bo dzieje się coś, co odbiera mi kontrolę nad cukrem. I dzisiaj właśnie o tym, co (oprócz mnie oczywiście :P) ma wpływ na cukrzycę Frania.
Chora jestem, leżę z grypą w łóżku, popijam herbatkę z miodem i cytryną i się modlę, żeby Franek nie zaraził się ode mnie. I tak naprawdę postrachem wszystkich cukrzyków są właśnie infekcje i choroby. Nie da się ich uniknąć. Osoba zdrowa często przechodzi przeziębienie ciężko. Cukrzykowi jest dwa razy ciężej. Dlaczego?? Podczas choroby często cukry są nie do opanowania. Rosną i rosną w nieskończoność. I nie pomaga zwiększenie dawki insuliny bo wzrasta tak zwana insulinooporność. Organizm nagle uodparnia się na insulinę i reaguje albo z opóźnieniem, albo wcale :( U nas cukry są nie do opanowania już na 2 dni przed infekcją, wtedy wiem, że za dwa dni się zacznie ostra jazda bez trzymanki :P A potem? Potem utrzymują się wysoko jeszcze nawet 2 tygodnie po chorobie. Aż przychodzi taki dzień, kiedy mamy niedocukrzenie za niedocukrzeniem - znak, że choroba sobie poszła SIO :) Czasami więc z uporem maniaka robię wszystko, żeby jak najdłużej Franio nie chorował, a kiedy zaczyna mnie drapać gardło i czuję osłabienie sama biorę wszystko, co mi w ręce wpadnie, żeby infekcję zdusić w zarodku.
Problemem jest to, że dzieci z cukrzycą raczej nie mogą pić syropów (zawierają mnóstwo cukru), jeść lizaczków uodparniających, pić herbaty z miodem. Tutaj jest duży problem, zwłaszcza z dziećmi, które nie potrafią połykać tabletek. Na rynku jest jeden syrop przeciwgorączkowy dla cukrzyków - IBUFEN D. Antybiotyki w syropie, płynne leki przeciwwirusowe podnosiły Franiowi cukier nawet do 500 mg/dl (norma 60-110mg/dl). I wtedy czuł się źle nie tylko z powodu grypy, ale też z powodu wysokiego cukru. Wkurzyłam się... Szukałam i drążyłam. Znalazłam w internecie specjalną kruszarkę do tabletek. Kosztowała niecałe 8zł. No i nasze problemy się rozwiązały. Franio dostaje wszystko w tabletkach i jest duuuużo lepiej nam znosić choroby.
Co jeszcze spowoduje, że cukrzyk może poczuć się źle??
Aktywność fizyczna jest jedną z rzeczy, na które lekarze kładą duży nacisk. W większości przypadków - kiedy cukrzyk odpowiednio się do niej przygotuje, może uprawiać niemal każdy sport. U nas aktywność fizyczna podnosi cukier, co jest dla mnie powodem rozpaczy. Wszystkim dzieciom cukier spada podczas ruchu (i na to też bardzo trzeba uważać! dawać przekąski, kilka łyczków soczku), a u nas rośnie. Próbujemy już wszystkiego. Więcej insuliny, konkretny posiłek... ciężko jest ciężko z tym u nas. Oczywiście kiedy dziecko ma powyżej 180 mg/dl cukru, należy je obserwować bo jest to taka granica, po której może cukier rosnąć, ale u nas? Wychodzimy na dwór, cukier 100 po 40 minutach już 180.
Jedzenie. No jasne, że pilnuję, co Franio je :) Niestety nie mogę upilnować Pana i Pani, która je produkuje :P A drobne oszustwa się zdarzają przecież... w jogurcie nie wszystko napiszą, do chlebka piekarz coś innego dorzuci :) Jak wygląda przygotowanie posiłku?? Wyciągam jedzonko, każdy produkt ważę - chlebek, serek, masełko, maślankę, siup na wagę kuchenną. A potem liczę kalorie i sprawdzam ile w tym białek a ile cukrów, no i tłuszcze są ważne i błonnik, co go się odejmuje :P I jak już policzę to wiem ile insuliny podać przed posiłkiem. O tym jednak napiszę Wam kiedy indziej :)
Czasami mam wrażenie, że na samopoczucie Frania i jego cukry ma wpływ nawet pogoda :P Może mieć ten sam schemat w ciągu dnia, a organizm zachowa się zupełnie inaczej! Tym, co najszybciej podnosi mu cukier jest stres. Wiecie... zdenerwuje się jak jedziemy do szpitala na kontrolę... O! Na balu w przedszkolu się zestresował i tak mu poziom się podniósł, że nie mógł z dziećmi zjeść babeczki!
Wkurza mnie to, że nie na wszystko mam wpływ. Ale wiecie co Wam powiem?? Z małym dzieckiem jest więcej cukrzycowych problemów. Teraz kiedy Franek ma już prawie 4 latka jest mi łatwiej niż te dwa lata temu. Dlaczego? On sam już wie jak się czuje i potrafi nazwać te odczucia. Więcej rozumie. Buntuje się czasami, a jak! No, ale to dziecko. A ja jako mama muszę to wszystko razem z nim przetrwać!
Cześć :-)
OdpowiedzUsuńMy mamy stwierdzona cukrzycę w czerwcu tego roku, a syn ma 12 lat i za cholerę nie wiem dlaczego cukry szaleją. np. dzisiaj, pogoda taka, że chłodno, pada, więc wyglądałoby że powinien mieć ok, bo upału nie ma. A tu od rana ponad 200!!!!!!!!!!! Ręce opadają.